Poprzez pliki "cookies" należy rozumieć dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, przechowywane na urządzeniach końcowych użytkowników przeznaczone do korzystania ze stron internetowych. Pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie użytkownika i odpowiednio wyświetlić stronę internetową dostosowaną do jego indywidualnych preferencji. "Cookies" zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.
Pliki „cookies” używane są w celu dostosowania zawartości stron internetowych do preferencji użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych. Używane są również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, które pomagają zrozumieć w jaki sposób użytkownik korzysta ze stron internetowych co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika.
Stosowane są dwa rodzaje plików "cookies" – "sesyjne" oraz "stałe". Pierwsze z nich są plikami tymczasowymi, które pozostają na urządzeniu użytkownika, aż do wylogowania ze strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki pozostają na urządzeniu użytkownika przez czas określony w parametrach plików „cookies” albo do momentu ich ręcznego usunięcia przez użytkownika. Pliki „cookies” wykorzystywane przez partnerów operatora strony internetowej, w tym w szczególności użytkowników strony internetowej, podlegają ich własnej polityce prywatności.
Standardowo oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych domyślnie dopuszcza umieszczanie plików "cookies" na urządzeniu końcowym. Ustawienia te mogą zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików „cookies” w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików "cookies" dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej). Ograniczenie stosowania plików "cookies", może wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronie internetowej.
Nie widziałem żadnej lecznicy na Bródnie, a przede wszystkim tej, dlatego też polecam: Lek. wet. Ewa JANOWSKA, Przychodnia weterynaryjna, ul. Łojewska 12a 03-388 Warszawa. Inni tamtejsi weci też są w porządku, ale p. Ewę zdecydowanie polecam kociarzom, jest bardzo kompetentna i sama ma koty (3 sybiraki) :D Tak, również polecam. Bardzo miła i kompetentna jest też pani doktor Agnieszka Klepacka. Odkryłam jednak niedawno dużo bliżej mojego domu gabinet: Bródnowskie Centrum Weterynaryjne Wyszogrodzka 1 Godziny otwarcia nawet do 22-iej, w weekendy do 20-tej. Bardzo czysto, schludnie i w miarę nowocześnie. Troskliwi lekarze i moim zdaniem bardzo konkurencyjne ceny. Za szczepienie kota od wirusów + wścieklizna zapłaciłam 60 zł.
Świetna, kompetentna lekarka z doświadczeniem. Bardzo konkretna, potrafi uspokoić zdenerwowanego właściciela i zmobilizować do działania gdy sytuacja tego wymaga. Zawsze stawia trafne diagnozy, ma świetne podejście do zwierząt. Poskromiła moją walczącą kocicę samym dotykiem a to naprawdę wyczyn ;) Jest bardzo dobrym lekarzem któremu całkowicie można zaufać. Osobiście Panią Doktor bardzo cenię i uważam za prawdziwego fachowca.
Dobry lekarz z dużą wiedzą. Zwolenniczka badań i dochodzenia do przyczyn choroby. Przy tym Pani Doktor jest miła, odpowiada na wszystkie pytania i wątpliwości właścicieli. Potrafi wyjaśnić plan leczenia zwierzęcia nawet całkowitym laikom w tej kwestii, tak, że dalsze postępowanie ze zwierzęciem jest dla jego właściciela jasne i nie budzi niepokoju. Pełen profesjonalizm.
Trafiliśmy tu z polecenia znajomych i teraz sama chciałabym w stu procentach polecić przechodnię innym! Lekarze trafnie i przede wszystkim szybko zdiagnozowali (nie tak oczywistą) przyczynę dolegliwości naszego kota, dzięki czemu nie doszło u niego do uszkodzenia jelit. Lekarze z pasją, ze świetnym podejściem zarówno do zwierzaka, jak i właścicieli :)
Zawsze mili weterynarze. Odpowiadają na wszelkie pytania, wyjaśniają i doradzają. Widać, że pracują z pasją i miłością do zwierząt. Serdecznie polecam
Jeśli jesteś miłośnikiem zwierząt, to w mojej opinii jest to jedyne takie miejsce w Warszawie gdzie warto zaprowadzić swojego zwierzaka. Ludzie pracują tam z pasja, a pani Kamila to anioł, a nie człowiek. Bardzo profesjonalne podejście, ogrom pasji i ogromne serducha pracujących tam lekarzy. Z czystym sumieniem polecam i życzę takiej opieki zdrowotnej każdemu pupilowi ;)
Bardzo polecam wszystkie Panie Doktor. Cudowne, życzliwe podejście do zwierząt jak i ich właścicieli. Profesjonalne, pełne uwagi zajmowanie się pacjentem. Jesteśmy wiernymi pacjentami tej przychodni od ponad 7 lat. Polecam!
Udzielają zawsze wyczerpujących informacji, nie wciskają zbędnych i kosztownych "zabiegów", zawsze uprzejmi, mają podejście do zwierzaka.
Jedna z niewielu przychodni, do której wracam, bo chcę, a nie dlatego, że muszę. Polecam wszystkim!
Bardzo polecam , ostania przychodnia dla zwierząt gdzie ludzie pracują z pasja i chcą pomagam naszym zwierzakom !
Bardzo miła i rzetelna obsługa, szybko i sprawnie. Wszyskie problemy z moją kotą zdiagnozowane i załatwione od ręki, świetne podejście lekarzy do zwierzaków.
Najlepszy weterynarz jakiego znam, pełny profesjonalizm, mnóstwo empatii do zwierząt :-) i co mnie miło zaskoczyło pamięć do imion zwierzaków i ich problemów bez zaglądania do kartoteki... Takich wetów jak Państwo nigdzie indziej nie spotkałam, dlatego po wyprowadzce z Bródna, przyjeżdżam z kotem z drugiego końca miasta.
Od wielu lat nieustannie jesteśmy zadowoleni z opieki
Polecam :)
Pełen profesjonalizm, moc empatii
Mili sympatyczni i fachowi weterynarza. Wisłok wielokrotnego zostały moje psy
Polecam!
Podejść to pacjenta i do właściciela Z pasją najlepszy wet po tej stronie Wisły
Najlepsze Wet jakie znam
Wrażenia złe
Dobrze leczą ale drogo.
genialne podejście do pacjenta :), zgadzam się z kudłatym że tu leczą z pasją
Polecam!! :)
Polecam bardzo profesjonaliści w pełnym zakresie super podejście do klienta i pupila moja Perełka dzięki tym lekarzom żyje już 14 lat super ...
Zero podejścia zarówno indywidualnego jak i specjalistycznego!
Lekarze z sercem...pomogli nam nie raz i nigdy nie odczułam chęci zarobienia na mnie. Mistrz!
Ostatni weterynarz na Bródnie gdzie leczą z pasji a nie z chęci zarobku. Polecam każdemu!
Miła i fachowa obsługa Trafna diagnoza Pacjent szybko wyleczony
Pełen profesjonalizm i dobre podejście do zwierząt. Od wielu lat przychodzę tu ze swoimi kotami.Polecam to miejsce.
Bardzo dobrzy weterynarze plus dobry gabinet z wszystkimi potrzebnymi usługami. Plus można jeszcze umowic zwierzaka na strzyzenie
Polecam z całego serca! Mają wiedzę i podejście do zwierząt, zawsze mili i sympatyczni. Jeśli masz problem ze zwierzakiem to pomogą i doradzą.
obsługa lekarska pierwsza klasa, dzięki za opiekę nad Sonią
Sporo slyszalam lekarzach z tej przychodni. W kwietniu wybieram sie z moia sunia pudelkem na ogolne przebadanie i wyczyszczeniu zabkow. Mieszkam 1300 kilometrow od przychodni tak ze bede 2 razy w roku stalym klientem.
Jedyne miejsce do którego bez wahania zaprowadzę zwierzaka. Ludzie z pasją, ogromną wiedzą, ciekawością. Nie boją się wyzwań i ciężkich przypadków. Miło, komfortowo, bezproblemowo, zawsze na CITO. IDEALNIE.
Nasz kociak w ciągu ostatnich 2 lat miał dwa razy ropień, raz na łapie, raz prz uszku i pomoc jaką otrzymaliśmy była bardzo fachowa, sprawna i miła! Polecamy
Zupełnie nie polecam. Bardzo źle poprowadzono mojego psa - niestety problemy zdrowotne pogłębiły się. Szczególnie nie polecam Anety Marciszewskiej bo to ona leczyła zwierzaka.....
Dwa razy z rzędu podana szczepionka na którą pies bardzo źle reaguje - wysoką gorączką, drgawki itp. Pdobno było to zapisane "w komputerze" ....szkoda że lekarz nie doczytał ....
Super lecznica! Lekarze są mili i znają się na leczeniu. Ja i mój pies jesteśmy bardzo zadowoleni z opieki.
Przeszliśmy tu z innej okolicznej lecznicy i na pewno zostaniemy. W poprzednim miejscu długo nie mogli zdiagnozować naszego kota a tu bardzo szybko doszli co jest naszemu kiciusiowi. Lekarze z dużą wiedzą i zaangażowaniem.
Nie polecam.
Cudowni lekarze, miejsce godne polecenia, fachowa opieka na pupilami i ogrom wiedzy .
Od wielu lat niezmiennie - rzeczowo, profesjonalnie, taktownie, z super podejściem do psiaka. Toffi jest tu pacjentką od malego, a ma juz 13 lat. Znamy wszystkich lekarzy, wszyscy znają nas. Są w pełni zaangażowani. Dzielą sie wiedzą i szczerze interesują się zdrowiem czworonożnego pacjenta.
Przez lata pacjentkami tej przychodni były nasze kotki. Od dzisiaj pod opiekę przychodni zameldował się nasz szczeniak Reks. Wcale nie przez sentyment poszliśmy do tej przychodni, ale dlatego, bo tam każdy zwierzak jest najważniejszym pacjentem.
Fachowa kadra. Potrafią pomóc w każdym przypadku, albo pokierować do dobrych specjalistów. Przez lata nigdy się nie zawiodłem. Polecam
Super lekarze od wielu lat chodzę tam i zawsze wychodzę zadowolona z moim psiakiem
Świetni lekarze. Pani weterynarz z genialnym podejściem do kotów. Zna sie na nich. Ja i moje koty mniej stresujemy sie wizytą tutaj niż nigdzie indziej i wiem, że otrzymamy odpowiednią pomoc.
Obsługa bardzo miła dlatego 4 gwiazdki, ale przez ceny i zdażające się pomyłki w niedostosowaniu preparatu do problemu niekoniecznie chętnie się tam psa zaprowadza.
Bardzo profesjonalni lekarze i mili. Dobre podejście do zwierząt. Szybka pomoc.
Przyjemna, fachowa obsługa. Nie wygórowane ceny. Dobra opieka dla pupila
Mam dwie kotki i uczęszczam regularnie do tej przychodni. Bardzo miła i fachowa obsługa.
Bardzo mili i troskliwi lekarze. Polecam
Zdaje się że pieskiem zaopiekowali się od a do z
Bardzo profesjonalnie podchodzą do pacjentów
Profesjonalna, fachowa pomoc dla zwierzakow.
Nie polecam, szczególnie P. Ewy Janowskiej-Kotowskiej. Pani weterynarz potrafi wyrzucić cierpiące zwierzę na ulicę bez udzielenia nawet doraźnej pomocy. Najgorsze jest to, ze robi to na oczach studentów praktykantów.
W pełni się zgadzam, ta weterynarz to samo zrobiła mojej kotce, nawet jej nie obejrzała, nie udzieliła żadnej pomocy, znieczulica z jaką jeszcze się nie spotkałem od weterynarzy
P. Dr Ewa Janowska opiekuje się moją Hodowlą od samego początku.Kilkukrotnie ratowała życie moim psiakom. Polecam zawsze i wszystkim.
Gorąco polecam. Opieka nad moimi kociętami aż do sędziwego wieku wspaniała. Ogromne zaangażowanie i najwyższy profesjonalizm. Bardzo miła atmosfera i ogromne SERCE do każdego zwierzaka. Absolutne zaufanie do lekarzy. Gorąco POLECAM❤
Super wiedza i podejście do pieska. Ceny ok. Moja pierwsza wizyta i nie ostatnia. Nareszcie jestem spokojna o mojego malucha. Dziękuję
Bardzo dobra przychodnia. Pomogą w sprawach drobnych oraz ważnych, od preparatu na kleszcze po zabieg chirurgiczny. A wszystko to z ogromną życzliwością dla zwierzaka i opiekuna.
Byłam u nie jednego weterynarza w Warszawie i nie tylko. Ale takiego podejściea do zwierząt i do właścicieli nie widziałam nigdzie. Odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu. Dziękuję Lila..
Wielkie podziękowania dla Lekarzy za ogrom starań i Serca włożone w leczenie naszej kici. Tosia dochodzi do zdrowia i sprawności w domciu
Odmówiono aby ulżyć w cierpieniu koteczce która była w agonii, znieczulica jakiej jeszcze nie widziałem.
dopiszę tylko że lekarz weterynarii, która nie udzieliła pomocy umierającej aby ulżyć w cierpieniu kotce to Ewa Janowska-Kotowska z Lecznica weterynaryjna Łojewska 12A
dopiszę tylko że lekarz weterynarii, która nie udzieliła pomocy umierającej aby ulżyć w cierpieniu kotce to Ewa Janowska-Kotowska z Lecznica weterynaryjna Łojewska 12A
PRZYCHODNIA WETERYNARYJNA ŁOJEWSKA 12 - ZDECYDOWANIE NIE POLECAM!!!
Witam, Postanowiłam zamieścić mój wpis ku przestrodze dla każdego posiadacza Kotka...Z wielkim bólem serca odkopuję wspomnienia tych tragicznych kilku dni kiedy moja kochana Koteczka cierpiała potworne katusze począwszy od pierwszej wizyty w tej przychodni:( Stan Koteczki w dniu dostarczenia był wskazujący na jakis problem - zamglone oczy, zmniejszona aktywność... jednak jeszcze chodziła !!! niepewny swojej diagnozy lekarz osłuchał ją, zmierzył temperaturę i zajrzał w gardło, niestety oczy nie zostały przebadane (czy nie powinny być to podstawowe badania internistyczne??!!).. Kotka dostała zastrzyk z antybiotykiem i zalecenie przyjścia na następny dzień. Tak tez zrobiłam, następnego dnia pojawiłam sie w przychodni; była juz inna Pani Doktor. Z większym uczuciem podeszła do Koci, jednak miłe podejscie nie jest równoznaczne z fachowością i doświadczeniem. Po zajrzeniu Kotce w oczy rozłożyła ręce i podała mi namiary na weterynarza okulistę...Po moim szczegółowym opisaniu zachowania obserwowanego u Kotki (po wzięciu na ręce Zwierzątko usztywniało mocno tyle łapki i dostawało jakby lekkiego przykurczu + występowało lekkie drżenie główki, nasilone od dnia poprzedniego) Pani Doktor dokonała podstawowego badania neurologicznego i stwierdziła , ze jest "dziwne" zjawisko w lewej łapce tylnej.. W ciałko Koteczki zaaplikowała całą serie zastrzyków: steryd + antybiotyk + witaminy z grupy B + wypisała na kartce namiary na okulistę..Stwierdziła, że może być to białaczka i należy pobrać krew w tym celu, ale niestety niemożliwym jest pobranie w tym samym dniu tylko na następnej wizycie..!!! Kolejna wizyta za dwa dni. Pojawiłam się z samego rana w poniedziałek 26 grudnia... Kotek nie był w stanie utrzymać się na własnych łapkach (w domu problem ten pojawił się już na następny dzień po podaniu sterydu - Maleństwo nie było w stanie dojść do kuwety czy miseczki z wodą o własnych siłach bez silnego chwiania zakończonego upadkami na prawo i lewo!!!). Podczas poniedziałkowej wizyty Pani Doktor próbowała pobrac krew, jednak Kocię było tak odwodnione, że upuściła jedynie kilka kropelek. Na zimnym stole odbyła się seria zastrzyków : z antybiotykiem (silniejszym niż podczas poprzednich wizyt) + witaminami z gr B + szczepionka odpornościową + kroplówką... Ustaliłyśmy, że zostanie wysłana próba na test jedynie białaczkowy, bo wg Pani doktor płynu było zbyt mało by dokonać testu na inne schorzenia. Miałam przyjść z "nawodnionym kotem" (dzięki kroplówce rzecz jasna) następnego dnia w celu pobrania właściwej ilości krwi!!! Po powrocie do domu Kotek już nie wstawał z posłania swojego.. pojawiły się wymioty, dreszcze i utrata przytomności na ok. 10-15 minut (oczy otwarte, brak reakcji na światło, źrenice bez zmian). Po tym ataku Kot "powrócił" do świata, jednak nie była w stanie w oóle się podnieść, doniesiona do kuwety nie była w stanie w niej stac i mocz oddała na leżąco:((( We wtorek rano Kotkiem "zajęła się " ponownie Pani Doktor, która widziała ją podczas pierwszej wizyty sprzed kilku dni... Kot słaniał się na nogach i wybałuszał oczka... Pani Doktor ze spokojem stwierdziła, ze jest lepiej!!! JAK MOŻNA STWIERDZIĆ, ZE JEST LEPIEJ Z KOTEM SKORO PODCZAS TEJ WIZYTY ZWIERZĄTKO NIE CHODZI PRAKTYCZNIE W OGÓLE I MA NIEMAL CAŁKOWITY NIEDOWŁAD A PODCZAS OSTATNIEJ WIZYTY GDY TA WŁASNIE PANI DOKTOR WIDZIAŁA KOTA ÓW KOT NORMALNIE CHODZIŁ??!!! CZYŻBY POMYLIŁA FAKTY????!!! Wyniki krwi pobranej za pierwszym razem były negatywne, zatem postawiła kolejna nieudolną, niczym nie popartą diagnozę, że to może być zapalenie mózgu. Lecz aby leczyc na to schorzenie musi byc pobrana krew by mieć pewność!!!zaznaczam, ze krew, pomimo konieczności, nie została ponownie pobrana, bo Kot się jeszcze nie nawodnił wg tej szanownej pani:((([b][/b] ta wizyta była moją ostatnią w tej niedoświadczonej przychodni:((( tego samego wieczoru Kotka doznała kilku wstrząsów niestety jeszcze gorszych w objawach aniżeli ten opisany powyżej:((( Byłam świadkiem czegoś tak strasznego i okrutnego, że nie mogę wymazać tego obrazu z pamięci:(( Pojechałam do innej przychodni, gdzie doświadczony i leciwy doktor Kruszyński nie dowierzał, ze Kot został doprowadzony do takiego stanu!! Niestety musiałam uśpić moją Kicię:(((
Nie polecam tego miejsca.. prawdopodobnie Panie Doktor mają doświadczenie w podstawowej opiece,odrobaczaniu etc czego absolutnie nie neguję!! ale to nie jest wszystko!!:((( bo w momencie, gdy Zwierzak cierpi i ma poważny problem zdrowotny to nie potrafią postawić diagnozy i udzielić fachowej i szybkiej pomocy... i przeprowadzają testy trafienia leków:((( Nie życzę żadnej z tych Pań takiego widoku i cierpienia ich Zwierzaczków :(
Ta przychodnia to dziadostwo, moja koteczka nie otrzymała pomocy, cierpiała w agonii. Też odradzam tą przychodnię.
Cały personel,a zwłaszcza pani Ewa Janowska wspaniali doświadczeni lekarze,uratowali życie naszej Soni....Sonia jest cały czas pod opieką tej przychodni. Polecam wszystkim!!!
Pies w niedzielę miał zabieg - kastracje, ze względu na bliskość kliniki zalecane zastrzyki z antybiotykiem miał robione w przychodni na Łojewskiej. Zarówno we wtorek, jak i w czwartek lekarz nie zauważył żadnej nieprawidłowości (już wtedy była ropa). W dniu dzisiejszym pies po wizycie w miejscu gdzie był realizowany zabieg dostał antybiotyk o szerokim spektrum działania jak i dostaliśmy informację, że stan ten nie powstał wczoraj... Brak kompetencji!!!
Klinika na Łojewskiej, serdecznie odradzam! Pani doktor, podczas badania mojego małego pieska jeszcze szczeniaczka doprowadziła go do ogromnego pisku, piesek przeraźliwie płakał ze strachu i bólu. Pani doktor chwyciła go za skórę tak silnie, że psiak skowyczał, to była jej metoda na co? na to że nie od razu pozwolił jej zajrzeć do pyszczka i że broniąc się "ugryzł" Jak taki szczeniak może ugryźć ? ! hm, taka metoda na poskromienie szczeniaczka, jak to określiła pani lekarz? zabrałam psiaka i nigdy już tam nie wrócimy!
Omijać z daleka ! Zgotowali naszemu kotu straszna smierc, nie potrafili ocenic co mu jest, chcieli tylko naciagnac na kase, gdzie inny weterynarz od razu postawil diagnoze. Tydzien czasu naciagali nas na pieniadze zeby na koniec powiedziec ze nie widza co jest, gdzie powinni nas wyslac do kliniki profesjonalnej. Kot godzine umieral w agoni bo antybiotyku, ktorego nie powinien w ogole dostac. Przestrzegam przed tym miejscem, jesli komus zalezy na swoim pupilu :(