Poprzez pliki "cookies" należy rozumieć dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, przechowywane na urządzeniach końcowych użytkowników przeznaczone do korzystania ze stron internetowych. Pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie użytkownika i odpowiednio wyświetlić stronę internetową dostosowaną do jego indywidualnych preferencji. "Cookies" zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.
Pliki „cookies” używane są w celu dostosowania zawartości stron internetowych do preferencji użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych. Używane są również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, które pomagają zrozumieć w jaki sposób użytkownik korzysta ze stron internetowych co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika.
Stosowane są dwa rodzaje plików "cookies" – "sesyjne" oraz "stałe". Pierwsze z nich są plikami tymczasowymi, które pozostają na urządzeniu użytkownika, aż do wylogowania ze strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki pozostają na urządzeniu użytkownika przez czas określony w parametrach plików „cookies” albo do momentu ich ręcznego usunięcia przez użytkownika. Pliki „cookies” wykorzystywane przez partnerów operatora strony internetowej, w tym w szczególności użytkowników strony internetowej, podlegają ich własnej polityce prywatności.
Standardowo oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych domyślnie dopuszcza umieszczanie plików "cookies" na urządzeniu końcowym. Ustawienia te mogą zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików „cookies” w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików "cookies" dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej). Ograniczenie stosowania plików "cookies", może wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronie internetowej.
Ceny nieadekwatne do wykonanej pracy. Wprowadzanie w błąd klienta i naciąganie na niepotrzebne, nieuzasadnione koszty.
Profesjonalna i miła obsługa mojego psa
Zawsze profesjonalnie, wszystkie badania na miejscu i zawsze z sercem do pacjentów
Świetni specjaliście, wszystkie zabiegi praktycznie od ręki. Polecam
Dobrzy fachowcy - profesjonalne podejście.
Klinika warta polecenia, miła i profesjonalna obsługa.
Miejsce gdzie profesjonalna obsługa i zaangażowani ludzie pomogą naszym zwierzakom w potrzebie. Do tego pełne zaplecze jeśli chodzi o zaawansowaną diagnostykę. Korzystałem już nie raz i pewnie nie raz skorzystam polecam
Pan Dr Cezary Wawryka jest swietnym specjalista, profesjonalista i leczy z zaangazowaniem! Zrobil dwie operacje naszej suni (pierwsza: sterylizacja, masektomia, wyciecie guza i przepuchliny; druga: masektomia drugiej listwy mlecznej). Pan Dr zlecil wszystkie potrzebne badania - echo serca aby wiedziec czy mozna sunie podac narkozie, rtg aby wiedziec czy guz nie byl zlosliwy. Upewnil sie ze podczas operacji bedzie dostepna swietna pani Anestezjolog. Jestesmy Doktorowi bardzo wdzieczni za dwie udane operacje. Niestety jezeli chodzi o sama klinike SGGW to pozostawia troche do zyczenia.... pani na recepcji byla nieprzyjemna, mam wrazenie ze brakuje tam osoby zarzadzajacej, balagan w kalendarzach lekarzy, niektorzy specjalisci dostepni w takich godzinach ze osoby pracujace z trudem maja jak przyjechac. Prosilismy aby zadzwonic do nas jak pies bedzie sie wybudzal niestety tak sie nie stalo. Ostatnio probowalam kilka razy sie dodzwonic w wieczornych porach to mi sie nie udalo. Kadra lekarzy pierwsza klasa ale trzeba troche popracowac nad relacja z klientem :)
Rewelacyjna opieka. Polecam dr Bieleckiego.
Diego, mały ciałem ale wielki duchem, jamnik szorstkowłosy, radośnie macha ogonkiem w kierunku SGGW w podzięce za uratowanie mu życia i postawienie na nogi (dosłownie). Wszystkim pracownikom KMZ , którzy przyczynili się do powrotu jamnika z dalekiej podróży serdecznie dziękujemy. Zwłaszcza dr. dr. M.Skibniewskiemu, J.Berczyńskiej i B.Biel oraz całemu personelowi szpitala. Oprócz wysokich umiejętności fachowych, widoczne było zaangażowanie, pozytywny stosunek do zwierząt i myślenie zadaniowe (wyleczenie pacjenta). Diego przeszedł pełny cykl terapii - diagnostyka, operacja kręgosłupa, leczenie szpitalne i wielotygodniowe leczenie ambulatoryjne. Całość oceniam na 5. Z pewnym wyjątkiem skutkującym odjęciem jednej gwiazdki. To badanie MRI wykonywane pod szyldem KMZ poza SGGW, w warunkach przypominających zaplecze obory ale za to na zasadach całkowicie komercyjnych. Zaoferowany standard MRI zupełnie nie odpowiada cenie badania oraz poziomowi innych usług leczniczych KMZ ale co ważniejsze, psuje wizerunek SGGW i obniża ogólną ocenę oferowanych usług. Niemniej, pomijając badanie MRI, które przecież jeśli trzeba, można wykonać w innej placówce, szczerze polecam Klinikę Małych Zwierząt SGGW. Tam lubią zwierzaki, potrafią je leczyć i pomagać w trudnych sytuacjach. Ciepłe pozdrowienia.
Profesjonalna opieka. Krótkie terminy oczekiwania i przystępne ceny.
Doktor Agnieszka Bober uratowała mojego psa, który miał bardzo silne zatrucie z powodu toksyny. Przez 6 godzin była żywo zainteresowana stanem psiego pacjenta. Pies przez tydzień głównie leżał brak apetytu brak energi do życia, inni lekarze rozkładali ręce. Dzięki pomocy pani Agnieszki i kuracji lekowej oraz kroplowce wszystko się zmieniło z pozytywnym finałem! Pies wrócił do zdrowia dziękujemy !
Bardzo uprzejmy i z dużą wiedzą Pan weterynarz.
Dr Gajosz jest bardzo dobrym stomatologiem i przyjmuje w tej przychodni
Świetni weterynarze, wszystkie badania na miejscu.
Tak dobrej kliniki i profesjonalnych weterynarzy w Warszawie trzeba szukać że świecą. Polecam wszystkim po roku wędrówki od lekarza do lekarza nareszcie moja ukochana psina zdrowieje.
Recepcja dziala różnie, faktem jest, że trzeba czekać nawet godzinę na wizytę. Jednak lekarze sumienni, lubiący zwierzęta i swoją pracę. Nie lubię czekać, ale pomoc udzielana pupilom jest na wysokim poziomie.
Świetne miejsce, używają najwyższej jakości mikroskopów Zeiss.
Obsługa kompetentna, Lekarz doświadczony, parking płatny pod Kliniką.
Byliśmy z małym yorki em miał 1.5 kg .ciągle był w domu chory ..osowialy. wymiotowal. Diagnoza ..problemy z wątroba. .tylko tam można było wyleczyć. .podjęliśmy decyzję. .operacja ..2500 tys koszt ..operacja się udała .piesek jest juz 1.5 roku po operacji. .zdrowy .urósł ma 2 kg ..nie choruje .ta klinika nam pomogła. Wiec ja szczerze polecam .
Jak zwykle bardzo profesjonalne podejście.
Czeka się, że ale lekarze bardzo dobrzy. Polecam dr Bober. W
Bardzo dobra klinika. Wszystkie badania dostępne od ręki. Fachowa pomoc, lekarze z ogromnym doświadczeniem. Niestety ceny dość wysokie, dlatego gwiazdka mniej.
Bardzo milo i doskonale szycie po sterylizacji. Cena bardzo rozsadna. Polecam.
Dr B. Biel. Kochamy Panią za rentgen w oczach, magiczne podejście i serce dla przerazonych pacjentow. Ja i Koty (3 koty na przestrzeni lat)
Doskonali specjaliści, od lat moje zwierzęta są leczone tylko tutaj. Ceny średnie, ale nikt celowo nie naciąga. Nasza internistka wręcz szuka tańszych odpowiedników leków i wypisuje recepty. Korzystaliśmy również z pomocy chirurgów i kardiologa i jesteśmy bardzo zadowoleni. Uratowano nam tam psa, który w innej lecznicy był źle diagnozowany i leczony. Lekarze są poza tym bardzo mili i pełni empatii dla zwierząt. Można wykonać tu pełną diagnostykę, rtg, usg, laboratorium na miejscu, na wyniki badań krwi czeka się godzinę. Naprawdę szczerze polecam!
Najlepsza lecznica weterynaryjna. Fachowi specjaliści i bezstresowe leczenie zwierząt.
Fantastyczny lekarz, profesjonalny, który globalnie zadba o naszego pupila. Byłam z kotka, która cierpi na wiele przypadłości z uwagi na bardzo zaawansowany wiek, Pan doktor wziął wszystkie za i przeciw pod uwagę oraz to aby móc w domu robić zabiegi. Polecam
Byliśmy wielokrotnie u różnych specjalistów dla psów ( internista , ortopeda , stomatolog) , jesteśmy zadowoleni . Skutecznie pomagają naszemu seniorowi radzić sobie z dolegliwościami. Parking prywatny płatny , podobna jak za parkometry płatne za godziny. Miejsce jest zawsze i pod drzwiami.
Super specjaliści i super wyposażenie
A mojego wyleczyli i to wtedy gdy wszyscy inni odmówili. Szanse były bardzo małe.
Od wielu lat bywam tu ze swoim psem. Głównie szczepienia, ale raz zdarzyła się poważniejsza sprawa. Lekarze super profesjonalni (w końcu uczą studentów) i sympatyczni, a ceny dość konkurencyjne w stosunku do prywatnych klinik weterynaryjnych.
Pani dr Ledwoń to najlepszy lekarz, który ma wielkie❤ dla królików
Z koteczkiem byłam u doktor Jodkowskiej, wszystko super miło... i sporo informacji o tym co będzie robione
Polecam wizyty u specjalistów szczególnie genialnego prof. Lechowskiego i prof. Sternę. Bardzo dobry szpital. Bardzo dobra radiologia.
Polecam dr. Bieleckiego jeśli chodzi o małe zwierzaki.
Duża klinika przy SGGW, więc lekarze są profesjonalistami. Niestety zwykle trzeba bardzo długo czekać na przyjęcie a ceny są bardzo wysokie.
Super klinika. Od kilku lat leczę tam moje gady (żółwie, warana, węża) i jestem zadowolona. Wizyty tanie, bo z zabiegami i odrobaczaniem około 30 zł. Jedynie rentgen był droższy. Super Pani doktor Ledwoń zna się na gadach. Tylko wprowadzenie płatnego parkingu zupełnie niepotrzebne ale wiadomo, że skoro mało biorą za wizytę to może w ten sposób chcą zasilić budżet kliniki albo uczelni.
Przemiły, empatyczny i profesjonalny personel ♥
Bardzo duża klinika z dużymi możliwościami. Rtg, ekg, tomograf wszystko na miejscu!
Klinika faktycznie bardzo dobra, ale od niedawna wprowadzono płatny parking, nawet za wjazd na chwilę, a czasem trzeba swoje w kolejce wystać. Nie dość, że zostawia się mnóstwo pieniędzy czasem w klinice to jeszcze trzeba płacić za możliwość przyjazdu z pupilem... a nigdy parking nie był na tyle zapchany żeby trzeba było go grodzić, zwykły skok na kasę.
Miło, dobrze i profesjonalnie . Mój pies często bywał. I dzięki weterynarzom z Sggw dochodzi do zdrowia!
Wszystko na miejscu ale bardzo długo się czeka na wejście do gabinetu
Jezdzimy tam ze wzgledu na 1 specjaluste kociego dentyste
Polecam wszystkim zainteresowanym. Szpital z bardzo dobra opieka
Rewelacyjni lekarze bardzo fajna klinika
Nowoczesne miejsce, dużo sprzętu i dobrzy lekarze.
Super klinika z profesjonalnymi lekarzami
Lekarz lekarzowi nierowny, ale polecam. Pelna diagnostyka, przystepne ceny :)
Nie wierzcie tym zachwalającym, bo sami o sobie piszą pochwały ! Klinika bardzo droga, za zastrzyk psa 55zł(u nie w przychodni dla ludzi płatny zastrzyk kosztuje 20zł !) , wizyta 170zł.A za operację ślinianki powiedzieli 1500-2000zł ! ! ! w Lublinie lekarz zrobił operację za 400zł.Nigdy tam nie pójdę ! wyciągacze kasy !
Odpowiedź weterynarza (2019-02-16 16:19)
Pana Jacka Prezesa nie ma wśród właścicieli naszych pacjentów, więc trudno ustosunkować się do zarzutów. Zastrzyk zastrzykowi nie jest równy. Cena wynika z czynności i kosztu leku. Jeśli zastosujemy lek o wartości 150 zł, czy ma to nadal kosztować 20 czy 55 zł? Co do zabiegu....nawet trudno to skomentować (cóż anonim). Cena zabiegu wynika z pracy całego zespołu. Najważniejsze jest dobro pacjenta. Nad znieczuleniem czuwa anestezjolog, chirurg zajmuje się zabiegiem i nie rozprasza się problemami z oddechami, głębokością znieczulenia, wysyceniem krwi tlenem, etc. Po zabiegu nad psem czuwa wykwalifikowany personel, zarówno technicy jak i nadzorujący ich pracę lekarz dyżurny. Panie Prezesie, czy powierzyłby Pan swoje życie i zdrowie idąc samemu na zabieg ze świadomością, że wszystkim będzie zajmowała się jedna osoba, wątpię. Niemniej jeśli nikt nie będzie Panu potrafił pomóc, zapraszamy, rozumiem, że w innym przypadku Pan nie przyjdzie.
Bardzo pozytywne wrażenia. Trafiając na dobrych lekarzy masz poczucie, że Twój zwierzak jest w rękach specjalistów. Szczególne podziękowania dla dr Jarzębskiego, na którego zawsze można liczyć. Szkoda, że klinika nie jest już czynna całodobowo.
Profesjonalnie i miło. Pani doktor Ilona Kaszak jest świetna.
Świetni fachowcy czy oby ... ? ceny dość wysokie !
Zależy na kogo się trafi ale za to pełny zestaw badań na miejscu.
Miła obsługa, małe kolejki, kompetentni weterynarze, niestety higiena pozostawia wiele do życzenia dodatkowo płatny parking przed kliniką
Świetni lekarze, przystępne ceny, diagnostyka na miejscu
Wizyta u dr Bieleckiego wywołała u szczurka duży stres, co spowodowało późniejsze problemy ... może i jest specem w swojej dziedzinie ale podejście do zwierząt kuleje
Oby nie trzeba było wracać, jednak dobra obsługa.
Zabieg usunięcia zębów mojego kotka przebieg bardzo dobrze, natomiast obsługa po zabiegu pozostawia wiele do życzenia. Pani Doktor na dyżurze wydając mi kota była niemiła i robiła to z łaską. Poprosiłam o kocyk kotka, przyniosła mi, położyła i nie wspomniała, że jest cały mokry i zasikany. Poczułam to biorąc go do ręki . Czy kotek leżał w tym zasikanym kocyku ? Poprosiłam o jakąś reklamówkę , to powiedziała oburzona, że nie ma, więc kocyk musiałam zostawić do wyrzucenia . Nie pomogła mi przytrzymać kota jak próbowałam go włożyć do torby. Kotek płakał i biegał rozdrażniony, na moje pytanie dlaczego się tak zachowuje stwierdziła że to normalne. Zero wyjaśnień. Zapłacilam za wszystko niecałe 1000 zł i takiego traktowania się nie spodziewałam. Może warto przemyśleć to jakim człowiekiem się jest i jak traktuje się innych. Skoro potraktowała mnie w ten sposób to nie chce nawet myśleć jak traktuje zwierzaki....
Gorąco polecam! Mamy kota i korzystamy z usług tej placówki od 3 lat. Bez zarzutów!
Klinika nadużyła mojego zaufania... Wczoraj zjawiłam się z ciężko kaszlącym psem.RTG,pobrana krew,podane dwa leki w zastrzykach. Zamiast ewentualnej diagnozy zalecenie wizyty następnego dnia na zastrzyk i u kardiologa???( RTG nie wykazał żadnych zmian serca,płuc ale tchawicy tak ),którego/kardiologa/ muszę sama ,,łapać" bo klinika nie wie kiedy będzie na dyżurze... Ok,dzień po Świętach... Ja również w pracy nie zjawiłam się,bo cierpiący pies był priorytetem... Przy regulowaniu rachunku,kwota 377 zł niemiło zaskoczyła mnie. Na parkingu sprawdziłam otrzymane rachunki. 185 zł RTG,80 zł krew,84 zł wizyta = 349zł .Różnica 28 zł,przy tej kwocie niewielka ,jednak... Po 10 minutach wróciłam by wyjaśnić... Pani(bardzo miła) w ,,kaso-rejestracji" była bezradna. Zaręczała,że nie ma wpływu na wydruki...Po kilku minutach otrzymałam drugą ,,kartę informacyjną" z inną kwotą 112 zł za ,,wizytę". Poprosiłam o wyszczególnienie pozycji ,,wizyta" . Okazało się,że tego komputer nie drukuje.Pani ręcznie wyszczególniła pozycje : 1) wizyta pierwsza-45 zł , -wejście do gabinetu 2) z pobraniem krwi-17 zł, - czołganie się z psem po podłodze aby ułatwić pracę lekarzowi,kłucie ,,w ciemno "łap przy szukaniu żyły(trzy próby) 3) utrudnienie-13 zł , ciekawe,to ja płaszcz do pralni muszę oddać 4) materiały-21 sztuk-6 zł , ...doliczyłam się 2 strzykawek,5 igieł,fiolki na krew,kilku wacików,nieco płynu dezynfekującego . 5) Synulox inj.-5,68zł , 6) Furosemid -5zł, 7) iniekcja podczas wizyty-17 zł. Tu również suma 108,68 zł nijak ma się do kwot 84 czy 112 zł !!! Pan doktor Borys Błaszczak pojawił się ze swoim kalkulatorem ... Dowiedziałam się,że pewnie wróciłam i coś się zmieniło !!! Trzeciego wydruku z sugerowaną kolejną,,usługą"nie otrzymałam. Wyszłam zrezygnowana z ohydnym uczuciem ,że w Klinice panoszy się bezczelne naciągactwo a pies cierpi jak wcześniej... i nic nie wskazuje na szybką zmianę... No chyba,że dotyczyć to będzie zasobności portfela... po wizycie u specjalisty kardiologa.
Odpowiedź weterynarza (2016-12-29 14:31)
Ta wątpliwość została wyjaśniona już w czasie wizyty, system komputerowy ma chwilę zwłoki przy przeliczaniu kosztorysu. Pierwszy wydruk dotyczył momentu, w którym nie zostały jeszcze przeliczone środki i czynność po wizycie w RTG, chociaż zostały one już wpisane. Proszę przeliczyć kwoty, które Pani podał, suma wychodzi wyższa niż kwota z pierwszego wydruku. Kwota 112 zł jest wynikiem niewielkiego zaokrąglenia poszczególnych elementów, aby końcowa suma nie wychodziła z groszami.
Wspaniała opieka ! Wspaniali lekarze profesjonaliści z sercem i pasją
Dziękuję dr Biel za uratowanie Kici, inni lekarze ją skreślili i sugerowali uśpienie. Najlepsza Pani Doktor. Nie trzeba czekać kilku dni na wyniki badań bo wszystko jest na miejscu. Szkoda tylko, że nie jest prowadzony całodobowy szpital dla innych pacjentów niż po zabiegach.
Jedna gwiazdka to zdecydowanie za dużo. Byłam zapisana do neurologa (nazwisko: Mikuła), ale lekarz postanowił nie przyjśc do pracy (na której najwyraźniej mu nie zależy). Pies przez 8 godzin był na cczo i musiał przejechać kawał drogi. O sytuacji powiadomiła mnie recepcjonistka po godzinie czekania. Klinika nie tylko nie dba o zdrowie i zycie zwierząt, ale też nie zalezy jej na klientach (w normalnych warunkach zaproponowano by inny pasujący klientowi termin i zniżkę).
Nie mogę wypowiedzieć się o pomocy weterynaryjnej bo nie przebrnąłem przez recepcję. Telefon nr. 8473740 dnia 29.04.2017 o godz. 12:52 odebrała osoba, która swoim chamskim zachowaniem przebiła wszystkie standardy. Nie udzieliła informacji w sposób wyjątkowo chamski, odmówiła przedstawiania się, zwyzywała mnie od idiotów kiedy powiedziałem, że ma obowiązek przedstawienia się i że napiszę skargę na jej zachowanie, a na końcu źle odłożyła słuchawkę co pozwoliło mi wysłuchać jej opinii na temat mój i mojej rodziny, którą to opinią podzieliła się z koleżanką. Standardy kultury i profesjonalizmu na SGGW musiały się dramatycznie zmienić od czasu kiedy moi rodzice zostali absolwentami tej uczelni 60 lat temu. Mogę dodać, że do 4.05.2017 nie otrzymałem żadnej odpowiedzi na skargi, które przesłałem e-mail-em na adres Kliniki, Wydziału Weterynari i Rektoratu SGGW.
Raz 1,5h (w dzień powszedni) czekałam z non stop kaszlącym psem, Pani doktor przyjęła mnie z wielką łaską dopiero po interwencji Pana profesora. Dodatkowo, innym razem, musiałam zrobić usg i rtg w weekend na cito, oczywiście w tak dużej i popularnej klinice nie było nikogo kto mógłby badania wykonać. Nie polecam
Po wielu przejściach z różnymi ortopedami, którzy zamiast psu pomóc zwyczajnie mu zaszkodzili, po niezliczonej ilości konsultacji nie tylko w kraju, ale i za granicą trafiliśmy do kliniki małych zwierząt, gdzie ponownie zoperowano Demona. Od operacji minęły ponad dwa miesiące, a pies ma się coraz lepiej. Szczególne podziękowania należą się Pani Beacie Degórskiej pod której opieką pozostaje Demon i dzięki, której pies przestał odczuwać ból. Dziękujemy
Bardzo gorąco polecam! W klinice dołożono ogromnych starań by udzielić pomocy naszemu kociakowi. Niewątpliwie personel z powołaniem. Dziwią mnie opinie nt Pani z recepcji gdyż jest przemiła i również służy porada juz podczas kontaktu telefonicznego.
Od wielu lat lecze moje zwierzęta tutaj, zarówno psy jak i koty. Jak w kazdej instytucji medycznej trzeba nauczyć się załatwiać sprawy. Ale osoby tutaj pracujace to profesjonalisci, którzy naprawde pomagają a nie wymyślają jakies bzdury, i na pewno nie robia niepotrzebnych badań. Szczerze polecam.
SUPER profesjonalne, ciepłe i dogłębne podejście zarówno do zwierzaków jak i właścicieli. Polecam
Lekarze, podejście, opieka - wszystko na medal!
Fachowa obsługa, super podejście.
Mimo iz dla naszego cudownego goldenka Harcziego nie było juz ratunku dziekuje wszystkim w klinice ktorzy nam pomogli oraz wspanialemu wrazliwemu weterynarzowi Panu Edwardowi Kołodziejskiemu za dobre serce.Dziekuje
To przykre, ze renome takiej kliniki psuje pani Ania z recepcji. Tak aroganckiego,wrednego , niemilego babsztyla nie spotkalem dawno. Moje zdanie podzielali wszyscy oczekujący na wizyte.
. Znaleziony , bardzo chory, mały skrzydlaty "Żulik " jest bardzo zadowolony z wizyty, badania i zaleconego leczenia.
Takich klinik więcej!!!
Po wielu przejściach ze swoimi zwierzętami w innych klinikach, czy przychodniach, zaufanie mam już tylko do Kliniki Małych Zwierząt SGGW. To tutaj uratowano moje psiaki. W szczególności dr Biel jest lekarzem, który potrafi zdziałać cuda, trafnie diagnozuje, leczy z sercem i nie zdziera bez potrzeby z ludzi pieniędzy. Naprawdę za wszystko serdecznie dziękuję! Nie zamienię tej kliniki na żadną inną.
Czytałam opinie o klinice zanim zdecydowałam się tam zawieść mojego psa. Rozumiem że w klinice pracuje wielu lekarzy i że każdy właściciel ma inne doświadczenia czasem negatywne, dlatego chciałabym się podzielić swoim. NAJLEPSI LEKARZE JAKICH SPOTKAŁAM!!! DR JOANNA BERCZYNSKA- CHIRURG - lekarz z powołania, profesjonalista i fachowiec a zarazem pełna empatii i ciepła pani weterynarz! DR DARIUSZ JAGIELSKI- ONKOLOG- mistrz w swoim fachu, specjalista od rzeczy niemożliwych, kon... Czytaj dalej
Wszystko zalezy od tego jaki to problem. na SGGW maja kilku dobrych specjalistów, ale nie na stałe, poprostu trzeba wiedzieć kiedy i do kogo iść. Najlepiej nie szukaj konkretnej kliniki/lecznicy tylko dobrego specjalisty i zobacz gdzie i kiedy można go zastać i jedź tam gdzie ci bliżej. Duzym plusem SGGW jest to, że niemal wszystko maja na miejscu (rtg, usg itd.) jednak do najtańszych nie należy szczególnie pierwsza wizyta daje często po kieszeni kontynuacja leczenia już jednak jakby tańsza.
Wszystko suuuper i bardzo miła obsługa
Polecam dr Annę Wybraniec i dr Biel też :) Jednak jak chcesz trafić do ktorejś to musisz zadzwonić i się dowiedzieć kiedy są, a jak Ci obojetne do kogo chcesz iść to w każdej chwili idziesz i Cię przyjmą. Minus-strasznie się długo czeka, mimo kilku lekarzy na dyżurze :?
Jeśli chodzi o SGGW - ja mam wręcz odmienne zdanie. Wydaje mi się, że to wielki moloch; człowiek nigdy nie wie do jakiego lekarza jego zwierzak trafi (no chyba, że ma się tam jednego weta, do którego zawsze się chodzi). Aczkolwiek jego zaletą jest to, że jest czynny 24/7.
Zależy do jakiego lekarza sie udasz. Jeśli bywa tam jeszcze dr Bielecki i przeprowadza takie zabiegi, to owszem. Nikogo innego bym tam nie poleciła. Poza wszystkim to nie jest juz klinika, mają bardzo ograniczony czas pracy a także personel.
Byłam w klinice jakiś czas temu, kiedy zachorował mój pies. Nikt nie wiedział co mu jest, ale jeden z weterynarzy słusznie skierował mnie do Kliniki Małych Zwierząt, gdzie po szeregu różnych badań, od prześwietleń do EKG, postawiono mu trafną diagnozę i przepisano odpowiednie leki. Dzięki temu właśnie mój pies żyje do dzisiaj.
Wchodząc do kliniki ma się takie samo wrażenie, jakby się wchodziło do szpitala. Niewielka poczekalnia, recepcja po prawej stronie gdzie ciągle dzwoni telefon. Jednak w przeciwieństwie do szpitali, tu traktują człowieka i zwierzę z należnym szacunkiem i dbają o niego. Ceny wizyt są takie same jak u innych lekarzy weterynarii, jednak gama wykonywanych zabiegów jest dużo szersza. Weterynarze są mili. Najczęściej w takiej wizycie uczestniczy nie tylko dyplomowany weterynarz, ale również uczeń/stażysta, gdyż Klinika należy do SGGW, gdzie uczą się przyszli weterynarze. Zatrudnione tam osoby są nastawione empatycznie do klientów i pacjentów, a jednocześnie są rzeczowe i znają się na swojej pracy.
Co ważne: każdy pies wyczuwa gdzie przyszedł od razu po przekroczeniu progu kliniki, jednak nie każdy zachowuje wtedy spokój. W takich wypadkach pupil może dostać psie ciastko na pocieszenie, a jego właściciel szklankę wody na ostudzenie emocji.
Ten "moloch" SGGW to wszelka diagnostyka na miejscu i przestronne gabinety, w których zwierzaki i lekarze czują się (o ile to możliwe w takiej sytuacji) OK. Plus np. szpital i gabinet "kroplówkowy" gdzie można posiedzieć z sierściuchem i potrzymać go za łapkę:))). Ja doceniam to miejsce dla niego samego, bo na ew. badanie krwi, moczu, diagnostykę nie muszę pędzić gdzieś indziej tylko WSZYSTKO jest tam. Choć pamiętam jak jeszcze byli w pałacu na Grochowskiej, to też tam chodziłam, ale wtedy dla konkretnego lekarza.
Zawsze można powiedzieć że "człowiek nie wie do jakiego lekarza trafi" - jeśli idzie "w ciemno" to wiadomo że nie wiadomo:)). Tak jak wszędzie ważne jest żeby iśc do kogoś konkretnego w konkretne miejsce a nie "w ciemno".
Polecam (powtarzam się, ale co tam) dr.Biel, dr.Łopaczewskiego i dr.Kowalczyka tamże. Mają serce, tłumaczą, objaśniają, nie robią pochopnie czegoś co jest ryzykowne dla zdrowia czy życia zwierzaków.
Na SGGW dr. Biel...tylko nie dalabym sie namowic na homeopatie...owszem, po przeleczeniu, pozniej dla podniesienia odpornosci jak najbardziej, ale poczatkowe leczenie, wolalabym tradycyjne.
Bardzo prawdopodobne, ze Twoj kotek ma chlamydioze, nie jest to, zazwyczaj, ciezka choroba, ale baaardzo ciezko przepedzic ja z kota juz na zawsze...zwykle zostaje i wraca co jakis czas. Dlatego po przeleczeniu wsakazane intensywne podnoszenie odpornosci.
Moja ocena i opinia dotyczy wizyt w weekendy, kiedy klinikę SGGW traktuję jako ostry dyżur (najbliżej domu). Dla mnie to raczej ostateczność. W weekendy dyżury weterynarzy ktore mozna nazwać zesłaniem to jakaś pomyłka. Czemu doktor czy profesor "od rybek" ma dyżur w klinice dla psów czy kotów albo chomików? Pan doktor czy profesor na karnym wyrównania godzin pracy w przychodni nawet nie umie pobrać krwi od psa wielkości doga, gdzie żyła jak u konia! Oczywiscie po serii pytań do personelu pomocniczego - gdzie są igły, wybiera najwieksza, jak dla konia...
Po pobraniu krwi i nieudolnym podłączeniu kroplówki wysyła na korytarz, bo "coś tam". Po dłuższym oczekiwaniu i wejściu z zaskoczenia do gabinetu okazuje się, ze szanowny Pan musiał dokończyć oglądanie filmu na laptopie.. Trudno wyrazić jakie słowa pojawiły sie w mojej głowie.. Krew do analizy została szybko zabrana przez zewnętrze laboratorium, stad rynkowe ceny badań. Wyniki maja byc za kilka godzin i mamy na ten czas jechac do domu. Wyniki wyślą nam mailem z kliniki. Gdyby nie byli to koniecznie dzwonic.
Oczywiscie po upływie danego czasu dzwonię i nikt nie odbiera. Wiec jadę. Na miejscu okazuje się, ze wetarynarz sam w klinice i ogląda kolejny film. Nie umie potwierdzić czy sa wyniki. A i tak nie umie wyslac ich mailem. Przypominam, iż pan jest członkiem kadry nauczycielskiej SGGW. Uczę pana podstaw poczty elektronicznej. Po szybkim kursie pan mowi mi ze i tak nie sprawdzi wyników bo nie ma dostępu do komputera w recepcji. Znow głowa pełna bluzgow. Jade do domu. Ustalamy telefonicznie z laboratorium ze wyniki sa, od kilku godzin wysłane do Kliniki .. Robią uprzejmość i przesyłaj bezpośrednio na mojego prywatnego maila.
Obiecuje sobie nie isc tam wiecej w weekend!! Po rozmowach ze znajomymi z wydziału weterynarii, którzy wiedza co tam sie dzieje, juz wiem jak wyglada grafik obsady lekarskiej. W weekend są Ci którzy w tygodniu nie maja po co chodzić do kliniki bo nie znają sie na zwierzętach domowych, a musza nadrobić godzinki w klinice.
W tygodniu, owszem, pełna fachowa obsługa, w kryzysowych przypadkach ściągani są specjaliści z danej katedry. No ale w dni wolne to sami zesłańcy bez podstawowej wiedzy o pupilach, umiejętności ich obsługi i z zerowa znajomością układu gabinetu i instrumentów.
Okropne jest to, ze przez to cierpią zwierzęta, bo Pan szanowny wezmie wypłatę i zadowolony, a przy okazji obejrzy zaległości kinowe.
Polecam klinikę SGGW ze względu na wąskie specjalizacje przyjmujących lekarzy weterynarii, a także świetny sprzęt diagnostyczny- wszelkie badania laboratoryjne robione są na miejscu.
Pierwsza rzecz - byłyśmy na kolejnym badaniu zawartości amoniaku we krwi w Klinice Małych Zwierząt SGGW. Po prostu kolejna próba po 2 tygodniach, by sprawdzić co się tam dzieje. Troszkę się zdziwiłam, gdy wynik wyszedł 13,5 (przy normie 47) - super, że jet prawidłowy, ale czemu tak duża różnica? Co tu się narobiło, że najpierw 76,8, potem 131,1 a w końcu 13,5? Zgłupiałam po raz kolejny... Badanie na amoniak wymaga specyficznej procedury - krwi musi być cała ampułka, aż po korek, maszyna wcześniej rozgrzana i próbka natychmiast sprawdzana. Z powodu reakcji na krew nie jestem w stanie spojrzeć ile jej pobrali, zawsze patrzę na psa lub czytam arcyciekawe reklamówki na ścianach. Ale zaczęłam się zastanawiać czy w SGGW robią to prawidłowo.
Stąd pomysł żeby pojechać w inne miejsce. Problem jednak z tym, iż tylko bardzo nieliczne kliniki wykonują te badanie - musi być w końcu laboratorium na miejscu. Na szczęście udało się znaleźć inną, tym razem Klinikę Bemowo. Tam też wczoraj wykonałam badanie, nawet przemogłam się i spojrzałam na ampułkę - była cała. Wcześniej nawet czekałyśmy na rozgrzanie maszyny. Znów wynik był prawidłowy, 8,9.
Pismo do SGGW już się pisze. Jestem mocno zniesmaczona jakością ich usług - w końcu to uczelnia wyższa, w stolicy kraju, kształcąca przyszłych weterynarzy, którzy rozchodzą się na województwo lub całe państwo. Jedno z badań było wykonywane przez studentów pod nadzorem lekarza, czyli taka wiedza jest przekazywana... Zdecydowanie z całym sercem będę odradzać teraz wszystkim wykonywanie jakichkolwiek badań w Klinice SGGW. Niby niskie koszty, ale jeżeli mylą się podczas badania krwi, to co się dzieje z bardziej skomplikowanymi badaniami lub zabiegami? Na szczęście okazało się to tylko bardzo stresującą i niemiłą pomyłką, czy po prostu trzykrotnym niedotrzymaniem procedury.
Miałam tak samo. Błędne wyniki z krwi. PORAŻKA. Oczywiście za badanie nikt pieniędzy nie zwrócił
Poszłam z suką na pobranie krwi. Pani nagle zaczęła wymyslać różne choroby u mojego psa. Oczywiście wszystko było podejrzeniem, a potwierdzenie wymagało badań, które były kosztowne. Tu 100zł tam 150zł. Ja reagowałam bardzo uczuciowo na każdą informację o stanie zdrowia psa bo go kocham i oni to dostrzegli i zaczęli doić mnie z kasy. Dla porównania byłam oczywiście na konsultacji gdzie indziej i wsyztsko w porządku i inne podejście! Nie polecam naciągaczy żerujących na uczuciowych właścicielach!
Jeżeli jesteś kochającym właścicielem omijaj to miejsce. Stwarza pozory a tak na prawde ma gdzieś zwierze liczy się tylko kasa Polecam przed podjemowaniem jakiejkolwiek decyzji np o cięciu zwierzaka do czego oni są bardzo szybcy SKONSULTUJ TO GDZIE INDZIEJ. UWIERZ GODZINA CIE NIE ZBAWI A MOZE URATUJESZ SWOJEGO PRZYJACIELA ;(
Chirurg źle napisał zalecenia co skutkowało powtórną operacją i bólem. Internista nie potrafi założyć kołnierza „to robi technik”. Inny lekarz nawet nie przeczytał zaleceń i podał niepotrzebnie dawkę antybiotyku, choć zwierzę miało tego dnia dostać tylko lek przeciwbólowy. Zdjęcie szwów polega na odcięciu supłów? Jak na razie sterylizacja, która jest w wielu przypadkach darmowa kosztowała mnie grubo ponad 700 zł nie licząc dojazdów i pewnie przez zostawioną nitkę to nie koniec wydatków. O empatii zapomnij! 4 i 5 gwiazdek w opiniach tu i na Google dają studenci, którzy potrzebują zaliczenia semestru. Wszystko co tu napisałem jest udokumentowane, może tylko bez opisywanego zakładania kołnierza.
No cóż leczenie zwierząt i nauka na nich
Świetni, profesjonalni lekarze. Profesjonalnie wytlumaczyli jak postępować z pieskiem po operacji. A poza tym bardzo czysto, wszędzie.
Pierwszy raz spotkałam lekarza, który nie wyciągnął pieniędzy chociaż mógł zrobić psu test, które kosztowałyby 1000zl a jednak uznał, że to może być trądzik młodzieńczy, kazał poczekać aż pies skończy ok 2 lat wtedy gdy problemy skórne się nie skończą zaprasza na testy. Wcześniejsi lekarzy w wielu przychodniach tylko robili eksperymenty co chwila podając inne sterydy zupełnie nie potrzebnie. Wiedza profesora Kourou Dembele i podejście bardzo mnie zaskoczyło pozytywnie. Super, że są jeszcze tacy lekarze.
Miejsce gdzie ma się poczucie że problemy twojego przyjaciela nie zostaną zbagatelizowane a na twoje pytania dostaniesz rzeczową i zrozumiałą odpowiedź.
Cudowne miejsce, Doktor Bielecki jest wyjątkowym człowiekiem z ogromnym sercem dla zwierząt.
Doktor ostrzeszewicz wyjątkowo zły człowiek przez prywatny zatarg z innym lekarzem świadomie naraziła mojego psa na uduszenie się... nie zrealizowała pełnej bronchoskopii i nie pobrała wymazu kasując pełna kwotę za badanie stwierdziła ze może za tydzien a tym czasem kazała "dopaść " lekarza na którego zwaliła odpowiedzialność za swój błąd ! Klinika milczy a ostzeszewicz ma sie całkiem nie źle! Tym czasem moj pies cierpi ze względu na jej ego!
Coś w tym jest ta pani bardzo się zmieniła kilka lat temu było lepiej na wizytach.Opiekun nie uchodził za idiotę i wiedział konkretnie na czym stoi.
Ze zdziwieniem i niedowierzaniem czytam krytyczne komentarze. Mój 11 letni Przyjaciel jest "serwisowany " w tej Klinice od wielu lat; jest psem z epizodem bezdomności i po przejściach schroniskowych. Za każdym razem otrzymujemy fachową pomoc i skuteczne leczenie. Wyprowadziliśmy się w ubiegłym roku 400 km od stolicy, ale nadal przywożę Babla do KMZ na terapie, kliniki w trójmieście odmówiły leczenia wiekowego dużego psa. Lekarze z KMZ są THE BEST. Zawsze pomogą. Wielkie podziękowanie i wielki szacunek dla całego zespołu Kliniki. Profesjonalizm i kompetencje na medal. Ceny bardzo konkurencyjne ! (komplet tych samych badań w prywatnej przychodni w Sopocie kosztował 6xwięcej niż w KLM) Dziękuję )
Wìadomo że w leczeniu ważna jest diagnoza tu mozna zrobić wszystkie badania na miejscu.Dzieki temu postawić śzybką diagnozę ì rozpocząć leczenie.Byłem tam kilka razy ze swoim kotem nie znam lekarzy ale cały personel ŕaczej ok.minus za płatny parking.no i ceny dosyć wysokìe.Wolę to jednak niż leczenie mojej kotki bez przeprowadzenia potrzebnych badań na chybił trafił.
Jak narazie jesteśmy bardzo zadowolenia z opieki nad naszą sunią JRT. Pani Doktror Joanna Berczyńska już na pierwszej wizycie poprawnie zdiagnozowała wrodzoną wadę wątroby, która nieleczona mogłaby spowodować straszne spustoszenie w organiźmie. Kolejny lekarz to Profesor Galanty - który wykonał operację aby to zwyrodnienie usunąć (jeszcze raz dziękujemy:) ). Profesjonalista w każdym calu. Jeszcze raz wielkie dzięki dla całego zespołu od nas i Kluski!
Zdecydowanie odradzam usługi świadczone przez tą klinikę. Do samej usługi i kontaktu z weterynarzem nie mam zastrzeżeń. Te pojawiają się w przypadku oceny przejrzystości cennika czy pracy Pani, która w dniu dzisiejszym pracowała na recepcji, a która sprawuje rzeczywistą władzę w całej klinice. Byłem umówiony na konkretny termin wykonania zabiegu u psa. Ustalona była również cena w której miały zawierać się wszystkie opłaty. Niestety po wykonaniu zabiegu i w momencie przejścia do platnosci, okazało się, że cena wzrosła dwukrotnie względem ustalonej wcześniej kwoty. Pani na recepcji stwierdziła, że każdorazowo przed zabiegiem powinniśmy ustalić cenę z lekarzem, gdyż jeśli tego nie zrobimy, to lecznica może naliczyć dowolną kwotę. Usłyszałem również że powinienem się cieszyć bo rachunek mógł być wyższy. Spytałem się o pozycję zamieszczone na rachunku i ich wartość okazało się, że znajduje się tam kołnierz, który był nam całkowicie zbędny (kupiliśmy swój wcześniej, o czym informowaliśmy weterynarza). Na prośbę o wykreślenie kołnierza otrzymałem odpowiedź, że Pani nie ma możliwości dokonać zmiany rachunku, a weterynarz który przeprowadzał zabieg jest już niedostępny. Na prośbę o konsultację z kimś odnośnie wysokości rachunku otrzymałem odpowiedź, że Pan doktor jest za granicą, a Pani nie ma zamiaru do niego dzwonić. Co więcej w między czasie Pani z recepcji zdarzyła zgubić wypis, który był dla mnie przygotowany. Prawdopodobnie wręczyła go Panu, który stał obok. Żeby było ciekawiej to nie Pani recepcjonistka starała się znaleźć kartę, goniła do tego Panią Doktor, która zajmowała się naszym psem (której jesteśmy bardzo wdzięczni za opiekę, gdyż jako jedyna zachowała tam pełen profesjonalizm). Zdecydowanie odradzam. O cenniku tam nikt nie słyszał. Proponuje bardzo dobrze dopytać o wszystko przed zabiegiem wraz z kopią na piśmie żeby uniknąć wolnych interpretacji Pani z recepcji.
Myślałam że tylko ja się nie zrozumiałam z recepcją, gdy dzwoniłam i pytałam o cenę kastracji suki podano mi kwotę 350, gdy przyszło do płatności było grubo ponad 700!!! Raczej nie skorzystam więcej z tej placówki, mimo sentymentu bo sama studiowałam na SGGW inny kierunek.
Przyszłam do dr. Biel po zaciągnięcie drugiej opini w sprawie wodonercza u mojej 10 letniej kotki. Kotka byla leczona w specjalistycznej klinice u nefrologow. Podawano jej opioidy, ciagle wizyty I badania, lista lekow taka duza ze glowa mala. Zalecono mi albo wyciecie nerki albo zalozenie bajpasow. Najlepiej to bajpasy za 13tys zł... Dr Biel, mimo ze przyszlam bez juz I tak straumatyzowanego kota, sprawdzila wszystkie badania poradzila odstawic opioidy, zalecila kroplowki oraz podala nazwe leku przeciw kamicy do kupienia. Rowniez konsultowala moja sprawe z innym profesorem I byla skora do pomocy telefonicznej. Koniec koncow jest taki, ze Pani doktor tabletkami za 60zl uratowala jezeli nie zycie, to napewno nerke mojej kotki. Po ponad miesiacu na kontrolnym usg nie ma kamieni w pecherzu a obie nerki dzialaja jak powinny. Bardzo polecam doktor Biel, nawet wtedy kiedy wydaje sie nam, ze nie ma juz innego wyjscia z sytuacji. Dr Biel polecila mi sasiadka, ktorej rowniez ta doktor bardzo pomogla.
czy wizyta pierwsza to Specvet?
Dr Biel jest uroczą i cierpliwą lekarką z ogromnym doświadczeniem i zrozumieniem dla realiów, w jakich znajduje się opiekun chorego kota. Polecam!
Personel na prawdę kompetentny , byłam u kilku lekarzy i wrażenia zawsze bardzo dobre, najbardziej polecam dr Biel bo ma ogromną wiedzę i podejście zarówno do pacjentów jak cierpliwosc do zestresowanych właścicieli :) Pani która pobiera krew i robi badania ma ogromny dar, w jej rękach zwierzątka nawet przy nieprzyjemnych badaniach dają radę. Sterylizacje przeprowadzone wzorowo i na prawdę mam do kliniki zaufanie. Na minus ceny, często zawyżone oraz płatny parking dla klientów przychodni , to jest to przegięcie... Mimo wszystko polecam ze względu na personel oraz sprzęt i możliwość zrobienia prawie każdego badania na miejscu.
Warto napisać, że podczas covid klinika nie jest całodobowa, ale czynna od 8 do20 . Właśnie pojechałam na darmo...
WARTO PRZECZYTAĆ CAŁĄ OPINIĘ ! Chirurg źle napisał zalecenia co skutkowało powtórną operacją i bólem. Internista nie potrafi założyć kołnierza „to robi technik”. Inny lekarz nawet nie przeczytał zaleceń i podał niepotrzebnie dawkę antybiotyku, choć zwierzę miało tego dnia dostać tylko lek przeciwbólowy. Zdjęcie szwów polega na odcięciu supłów? Jak na razie sterylizacja, która jest w wielu przypadkach darmowa kosztowała mnie 720 zł nie licząc dojazdów i pewnie przez zostawioną nitkę to nie koniec wydatków. O empatii zapomnij!
Dokładnie zbadano psa który miał przebyć poważną operację, wszystko nam cierpliwie wyjaśniono.
Byłem tam pierwszy raz ze zwierzakiem, wykonywałem USG jamy brzusznej i oceniam całokształt pozytywnie, po kolejnych ewentualnych wizytach będę mógł powiedzieć coś więcej. Pod samą lecznicą płatny parking, można swobodnie zaparkować swobodnie na dużym parkingu vis a vis lecznicy;-)
Miałam w klinice psa po wypadku. Był bardzo potluczony złamana kość udowa z przemieszczeniem. Lekarze solidnie się nim zajęli. Od razu komplet badań, pelna radiologia, konsultacja kardiologiczna. Operacja zaraz na drugi dzień oraz rzetelna informacja o stanie zdrowia psa. Kilka razy dziennie lekarz dzwonił do mnie informując jak czuje się mój piesek. Lekarze i opiekunowie są bardzo sympatyczni, pełni empatii. Robią wszystko by zwierzę nie cierpialo. Bardzo ważna dla właściciela jest możliwość odwiedzin pupila.
Profesjonalna opieka zdrowotna dla małych zwierząt. Usg,RTG,gastrolog itp. wszystko na miejscu.
Pies stracił władzę w tylnych łapach, wszędzie mówili że nie będzie chodził, ale operacja w klinice sprawiła że dziś biega jak szalony. Kilka miesięcy później okazało się że ma zaawansowanego nadziąślaka którego w pięciu innych weterynariach nie chcieli się podjąć usunięcia, tu bardzo profesjonalna i szybka decyzja o usunięciu, przy okazji leczenie zębów. Klinika ma wszytko na miejscu (tomograf, USG, badania) bardzo szybkie wyniki, wszyscy specjaliści na miejscu. Przyczepić się można tylko do wysokich kosztów, ale warto. To jedyne miejsce gdzie nasz pies nie okazywał strachu przed personelem.
Odradzam wizyte kiedy tylko dr Jakubowska jest na zmianie. Pani prowadzi strajk wloski i walczy z SGGW o cos poprzez wydluzanie czasu przyjecia pachentow. Jestesmy 3ci w kolejce i po 2h wciaz czekamy z chorym psem. Pani doktor przechadza sie w zamysleniu korytarzem i nie udziela informacji kiedy zostaniemy przyjeci. Milosc do zwierzat w czystej postaci.
Klinika przeprowadziła kastracje u mojego psa. Wszystko sprawni się odbylo, kontakt z właścicielem przed i po operacji, podejście z sercem. Na wizycie kontrolnej lekarz był bardzo miły, wszystko mi wytłumaczył i pomógł. Polecam
Dobre podejście do zwierząt, możliwość wykonania pełnej diagnostyki na miejscu, wielu weterynarzy do dyspozycji co wiąże się z krótkim czasem oczekiwania na wizytę.
Ogólnie jestem zadowolona, przyjechałam ze swoim psiakiem w konkretnej sprawie i pomoc została udzielona. Wielu specjalistów, którzy zajmują się różnymi problemami różnych zwierząt, od psich pupilów po zwierzęta bardziej egzotyczne. Podejście nieco masowe, ale to raczej specyfika miejsca i sposobu pracy. Duży plus za miejsca parkingowe oraz bardzo dobre oznakowanie miejsca. Jesli chodzi o kadrę, to można trafić na naprawdę dobrych specjalistów w swojej dziedzinie. Na 5 gwiazdek jednak w moim osobistym odczuciu czegoś zabrakło.
Pani weterynarz miła. Schludnie, mała kolejka.
Bardzo dziekujemy za właściwą diagnozę i uniknięcie nie potrzebnej jak się okazało amputacji łapki naszego kota. Bardzo polecam: Pana Doktora Bartłomieja Różyckiego to świetny lekarz o ogromnej wiedzy, intuicji oraz empatii dla swoich pacjentów! Do każdego przypadku podchodzi indywidualnie i z pełnym profesjonalizmem! Pana Doktora Filipa Pankowskiego to wspaniały radiolog. Jego umiejętności i wiedza są unikalne, najlepszy specjalista z jakim mieliśmy do czynienia! Lekarz z pasją i niezwykłym wyczuciem! Dziękujemy!
Świetne miejsce.przy okazji dobre ceny w sklepie.
Bardzo dobre podejście do ludzi i zwierząt, szybka diagnoza, skuteczne leczenie.
Uratowali naszego ukochanego Malucha. Troskliwie, profesjonalni, dobra opieka nad czworonogami.
Szybka i profesjonalna obsługa klienta
W tym miejscu moja psinka szybko otrzymała fachową pomoc a ja wszelkie niezbędne informacje do jej dalszej rekonwalescencji. Wielka szkoda, że we wszystkich lecznicach (dla ludzi również) dokładne poinformowanie pacjenta co i jak nie jest standardem.
Punkt jak na Polskie warunki trochę jak z zagranicznych filmów. Ale najważniejsze że działa. W naszym przypadku skutecznie.
Kompleksowe leczenie zwierzow. Dyzur nocny, choc warto sprawdzic przed przyjazdem, bo bardzo rzadko, ale z brakow kadrowych nie ma. W nocy tylko weterynarz, bez badan i specjalistow. Poza tym weterynarze prawie wszystkich specjalizacji, choc oczywiscie nie od reki.
Kompetentni lekarze. Szybka obsługa. "Ludzkie" podejście do zwierzaków. Umiarkowane ceny. Parking przy lecznicy płatny.
jak sie korzysta z profesjonalnej lecznicy na SGGW to oczekowaloby sie rzetelnej diagnozy a w moim przypadku tak nie bylo
Pomogli axelowi operacyjnie za co dziękuję
Pełna diagnostyka nawet dla malutkich zwierzaków jak np. Świnki morskie
po paru latach zmieniłem weta i jestem bardzo zadowolony, cała profesjonalna diagnostyka na miejscu, nie trzeba czekać długo na wyniki, b. dobra dr. Bielawa ( choć staruszka ) i w sumie tanio
Mila i profesjonalna opieka medyczna polecam
Bardzo NIE polecam tego miejsca!!! Umówiłem się telefonicznie na biopsję węzłów krezkowych u mojego kota, który jest chory na FIP (w wersji wysiękowej) o czym na wstępie poinformowałem przez telefon. Nadmieniłem też, że kot jest w 7 z 12 tygodni leczenia eksperymentalnego lekiem GC 376 i wszystko zmierza ku dobremu, tylko te węzły nas niepokoją i chcemy wykluczyć chłoniaka. Na następny dzień mieliśmy się stawić w klinice co też uczyniliśmy. Gdy tylko podeszła do nas lekarka i usłyszała słowo FIP to od razu zasugerowała "eutanazję", mimo iż chwilę wcześniej powiedziałem że kot jest w trakcie terapii. Po przejściu do gabinetu doktor powiedziała, że "to chyba jakiś wariat zlecił tę biopsję, bo węzły mają od 3mm do 5mm". Ja jej na to, żeby "przeczytała ze zrozumieniem, bowiem tam wyraźnie jest napisane, że mają od 3mm do 35mm (3,5cm), więc ewidentnie są za duże". Zostaliśmy więc skierowani na usg. Po badaniu od razu przyszła informacja zwrotna, że cytuję "WĘZŁY SĄ POWIĘKSZONE I WOLNEGO PŁYNU W BRZUCHU JUŻ NIE MA". Ja pierniczę, jakbym tego nie wiedział od 2 miesięcy -.- Po czym dostałem informację, że lekarz, który ewentualnie mógłby zrobić tę biopsję przebywa aktualnie na urlopie. No po prostu nie wierzyłem własnym uszom! Kazali mi męczyć kota i jechać z nim aż z Ursusa, po to by dostać tam bezużyteczne informacje??? SZOK! Podsumowując zapłaciłem 80zł za taksówki, 100zł za bezużyteczne USG i jeszcze zostałem bezczelnie na koniec zapytany czy mogę im zostawić pustą fiolkę po tym leku eksperymentalnym (ten lek daje się o konkretnych godzinach i akurat to było wtedy kiedy byłem w klinice i dlatego miałem go ze sobą). Myślałem, że skoro to Uczelnia to weterynarze mają najświeższe informacje w zakresie leczenia FIPa + mają OTWARTE UMYSŁY na nowe leki, a nie od razu chcą skreślać zwierzaka wysyłając go na eutanazję i wysysać pieniądze od właścicieli robiąc bezużyteczne badania (wiedząc, że ich lekarz jest na urlopie więc tak czy siak tej biopsji nie zrobi). Czekam Kliniko na wyjaśnienie taj sprawy. Bo ta sytuacja zakrawa o absurd!!!
Odpowiedź weterynarza (2019-09-02 23:58)
Szanowny Panie, nie możemy się odnieść do Pańskich zarzutów wobec pracy naszej Kliniki, gdyż jest Pan osobą postronną. Nie jest Pan właścicielem żadnego zwierzęcia zarejestrowanego w bazie danych naszej Kliniki. W dniu, o którym Pan mówi, rzeczywiście była u nas Właścicielka z kotem, któremu chciała zrobić biopsję ale co istotne, zabieg ten, z całą pewnością, nie był wcześniej u nas umówiony. Jednakże wszystko, co wiąże się z tą wizytą, przede wszystkim ze względu na obowiązujące przepisy RODO, rzetelnie i chętnie wyjaśnimy, ale tylko z Właścicielką zwierzęcia. Z poważaniem. Kierownictwo Kliniki
Bardzo szybka i miła obsługa. Fajny duży parking. Lekarze przyjaźni chętni pomóc. Bardzo polecam.
Profesjonalne podejście do zwierzaków. Zdecydowanie tak.
Fachowa obsługa pomimo weekendowego dyżuru.
Lekarze weterynarii 24/7. Specjaliści najwyższej klasy. Poczekalnia podzielona na strefę psów i kotów.
Kompetentni i życzliwi lekarze, szybka, kompleksowa pomoc. W sytuacjach podbramkowych zawsze jadę do kliniki SGGW. POLECAM!
Profesjonalni lekarze, z bardzo dobrym podejściem do zwierząt. Czynne 24 h na dobę.
Przez KMZ nie ma już mojej ukochanej suni. Miesiąc czasu potrzeba było żeby wykończyć mi psa. Zawiozlam ja tam radosna i pełna życia na operację do wspaniałego lekarza, profesora, który to miał przeprowadzić zapobiegawcza operacje sterylizacji i przepukliny. Niestety pies z dnia na dzień po zabiegu czuł się coraz gorzej. Brak apetytu, wymioty, niekontrolowane oddawanie moczu podczas snu. Komunikowałam te objawy podczas codziennych wizyt kontrolnych ale niestety żadnego z lekarzy to nie zainteresowalo. Za każdym razem słyszałam że wymioty i brak apetytu to reakcja na leki które dostaje a moczenie to zmiany hormonalne po sterylizacji. Nawet sprzedano mi syrop za 70 zł żeby pies przestał się moczyć. Gdy po dwóch tygodniach od operacji było coraz gorzej pojechałam do lecznicy ponownie i poprosilam o konsultacje z profesorem, który operowal psa. Pracownicy w rejestracji, a zwłaszcza Pan, byli bardzo oporni żeby mnie zapisać do profesora. Ogolnie patrzyli na mnie jak na histeryczke i wariatke, która przesadza. W końcu doszło do konsultacji i okazało się, że nastąpiły powikłania po operacji, pies ma uszkodzony moczowód, wodonercze, zapalenie żołądka i fatalne wyniki badan. Zostały jeszcze przeprowadzone 2 operacje aby naprawić to co zostało popsute podczas pierwszej operacji z usunięciem nerki łącznie. Niestety pies tego nie wytrzymał. Przez miesiąc odchodziła przechodząc następne operacje, rozlaki z nami, głodna, lykajaca własne wymiociny, obolala, wymęczona codziennymi zastrzykach i kroplowkami. Pomijam kwestie finansowe bo oddalabym wszystko, żeby uratować mojego psa ale "leczenie" a raczej wykanczanie mojej suni do najtanszych nie należało. Reasumując beznadziejna klinika, beznadziejni lekarze, opryskliwa i niemiła obsługa w rejestracji, lekarka robiąca usg obrazona że w ogóle musi pracować, klinika oblesna i obskurna. OMIJAĆ Z DALEKA! Ps. Te wszystkie pozytywne komentarze to chyba studenci wystawiają za zaliczenie! Poza tym podobna opinie zamieściłem na FB ale jakoś dziwnym trafem nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Czyżby została usunięta? Jak tak samo będzie z tą to napisze jeszcze raz. Może chociaż jeden pies zostanie uratowany dzięki temu, że po przeczytaniu tego komentarza właściciel zrezygnuje z usług tej ubojni!!!
Wierzę że ten koszmar opisany jest prawdą.Dlaczego PANI nie podała nazwiska tego profesora, który zniszczył PANI psa?. W ten sposób inni opiekunowie mijaliby TEGO PANA SZEROKIM łukiem.Może on przyjmować w innym miejscu I NIKT O JEGO "ZDOLNOŚCIACH"NIE MA POJĘCIA. TAKICH OSÓB SIĘ NIE UKRYWA!!! BO TEN PROCEDER TRWA DALEJ. Mój synuś york 6 latek i 7 miesięcy odszedł mi na rękach po 1 roku i 8 miesiącach walki TEŻ Z WINY LEKARZA p. Zdzisława Eysmonda z Tomaszowa Maz woj.łódzkie. Wykończył mi psa i NIE PRÓBOWAŁ RATOWAĆ a można było podać leki perzez 3 godziny odtruć Synusia z antybiotyku na który był uczulony i psina by żył. Ja nie kryłam debila i nie kryje ZNISZCZYŁ MI TO CO KOCHAŁAM CAŁYM SERCEM. Pozostały mi ŁZY, ŻAL ZDJĘCIA, NAGRANIA I NIC WIĘCEJ.Ja nie bałam się niczego KIEDY MÓJ SYNUŚ CIERPIAŁ DAŁAM weterynarzowi tak popalić przy pełnej przychodni i jeszcze to nagrałam na dyktafon. WSZĘDZIE UJAWNIŁAM CZYJA TO ZASŁUGA ŻE ZDROWY PSIAK PRZEZ DEBILA MI ODSZEDŁ. BEZ nazwiska lekarza można lub NIE wierzyć w pani przypadek. UKŁONY.
jedyni, którym bardziej zależy na życiu zwierząt ni- na kasie... :):
Byłam z chorym kotem któremu wypadło jelito grube. Przyjęła mnie pani weterynarz wiek 70+ i zaczęła bez żadnego znieczulenia wkładać jelito do środka przez odbyt. Kot wył z bólu . Po zwruceniu uwagi pani naburmuszyla się że co ja od niej chce bo ona robi wszystko ok. Na koniec była propozycja zabiegu za 2500 tys zł gdzie w innej lecznicy zrobili taki sam za 150. Żenada a sceny jak z najgorszego horroru. Do dnia dzisiejszego jestem w szoku. ODRADZAM!!!
Dokładnie tak. Kobieta, która ledwo się rusza i ledwo widzi i krzywdzi a ceny z kosmosu!!! Tyko dlatego bo to duża wyglądająca profesjonalnie klinika
A dlaczego pozwolila Panj na to Dałabym w ryj i wyszła z gabinetu SKANDAL Też mam kotkę z takim schorzeniem i mój wet robi to w lekkiej setach i Poniewarz ciągle to wypada będzie miała podszywanie śluzówki podczas kastracji
Szkoda ze nie ma gwiazdki na "-". Badanie pieska 7 kg, tomografia pani dr z opisem się nie spieszyla juz po 4 dniach dostałam na mail, uwaga JEDNO zdanie. Śmieszne biorąc pod uwagę ze za wizytę w przychodni zapłaciłam prawie 700 zl. Po badaniu konsultacja z lekarzem i znow ciekawostka usłyszałam ze psa trzeba natychmiast operować koszt 1500-1700. Gdy ochlonelam i dostałam w końcu to jedno zdanie opisu pojechałam do 3 innych klinik. Co się okazało, raz psa nie trzeba operować z takim stanem psy odzywają pięknej starości dwa koszt operacji to 500-600 zł ( w zależności od kliniki). Dla mnie są naciagaczami, radzę uważać a diagnozy konsultować również w innych klinikach..
Chodzi oczywiście o doktor Mikułe prawda?
Udaliśmy się do kliniki w celu wykonania morfologii u Kotki, podczas próby pobrania krwi kotka zmarła. Jesteśmy w nieopisanym szoku. Pani wykonująca zabieg powiedziała cytuje " tak się zdarza..." Pozdrowienia dla "specjalistów" z Kliniki Małych zwierząt SGGW
To chyba niemożliwe,może kotka była już umierająca? Tak czy siak...biedactwo.
Kompetetni lekarze weterynarii i mozliwosc wykonanania wielu badan dla zwierząt
Zabieg sterylizacji kotki przebiegł bez problemu. Cena dużo niższa niż w prywatnych gabinetach.
Panie w recepcji super ,leczenie mojego kotka oraz lekarz bez zarzutu,za to Pani zakładające welflon nie poradziła sobie z tym zadaniem najpierw na przednich lapkach pokuła biedaka i nic!!!.Potem założyła mu na tylnej łapce niby udało się... za to ścisnęła tak mocno że w domu kotek miał łapkę jak niedźwiedź nie mogliśmy dac mu kroplowki dożylnie do tego usunąć musiałam z żyły igłę.Nie życzę takiego horroru nikomu!!!Kotek przez to nie dostał leku co też pogorszyła jego stan.
bylismy u prof Sterny. polecamy bardzo
Bardzo miła obsługa ale ceny dosyć wysokie. Brak specjalistów.
profesjonalne bez naliczania tanio i solidnie z uczuciem i dla zwierząt dbając
Znakomici lekarze zwłaszcza dr. Kolodziejski
Klinika SGGW to mówi samo za siebie
W czasie pandemii niczym się to nie różni od zwykłej lecznicy. Nikogo nie ma ani studentów ani wykładowców, tylko dyżury. Czas oczekiwania na wizytę do specjalisty grubo ponad miesiąc. Nie mam powodów by polecić.
Moje koty są tu (niestety) stałymi gośćmi i zawsze są traktowane w pełni profesjonalnie. Na szczególną pochwałę zasługują technicy, którzy podrapani i pogryzieni nadal mówią do zwierzęcia z czułością, uspokajają je i nie mają mu za złe, że czasem nie zachowuje sie do końca kulturalnie.
Jedyne miejsce, w którym moje kocury uzyskały rzeczywistą i fachową pomoc i to za normaną kasę. Mili ludzie, wszystko na miejscu oraz dwa parkingi do wyboru.
Polecam naprawdę miła obsługa i dobrze wykonana praca mój pies czuję się świetnie
Dla mnie to jedyna wiarygodna klinika w Warszawie.
Uwaga. Na stronie kliniki jest informacja ze jest całodobowa a to nie prawda. Jest czynna do 20.
Świetna opieka, szybka diagnostyka bardzo polecam!
Dobrzy specjaliści. Opieka na wysokim poziomie.
Najlepsza klinika weterynaryjna w Warszawie
Brak rozumu jeśli chodzi o działalność szkoleniową tej kliniki i jakiekolwiek myślenie perspektywiczne . Zgodnie z opinią EAEVE z roku 2014 ,Sggw brakuje psów do celów dydaktycznych jeśli chodzi kształcenie studentów anglojęzycznych, a przecież w schronisku na Paluchu, pełno jest psów czekających na operacje , bez których staną się kalekami , a schronisko (tak twierdzą) nie może ich wykonać (np pies 1082/19 -problem ortopedyczny). Dostarczenie kontyngentu psów z Palucha na leczenie do sggw jest sytuacją win-win , gdzie anglojęzyczni studenci mają wystarczająca ilość psów do nauki, a psy wracają do schroniska wyleczone, z większą szansą na adopcje. I nie ma co trwać w zacietrzewieniu , trzeba te rozwiązania wprowadzić jak najszybciej , bo fama wśród studentów zagranicznych ,że nie ma tu wystarczającej ilości małych zwierząt w ramach szkoleń rozniesie się i przestaną w końcu tu przyjeżdżać.
Do tego, żeby leczyć zwierzęta że schroniska trzeba chęci z obu stron
W Klinice SGGW bylismy wielokrotnie.Wielu lekarzy diagnozowalo naszego psa.Gdy spotkalismy dr Szymer,wiedzielismy, ze trafilismy na odpowiednia osobe.Pani Doktor wlasciwie dobrala leczenie,powiedziala uczciwie o kosztach,a przede wszystkim-okazala empatie dla naszego psiaka.Dziekujemy serdecznie Pani Doktor!
W dniu mojej wizyty w przychodni na poczekalni trochę było brudno (mazy krwi, ale nie rzeź), uważam, że higiena to podstawa. Pani pobrała krew mojemu psu mało profesjonalnie, brudząc dookoła stół i całą łapę psa. Dla porównania gdzie indziej nie uroniono nawet kropli... Poza tym spoko, w nagłych wypadkach można tam się udać.
Skoro nie uroniono nawet kropli,to chyba nie pobrano krwi?😂 takie komentarze sa zbedne😂
Twój komentarz był zbędny
Klinika małych zwierząt w Warszawie jest super. Wczoraj Pani doktor bardzo pomogła naszemu kotu Krzysztofowi, który teraz grzeje się przy piecu i pozdrawia. Profesjonalizm i zrozumienie zwierząt oraz ich opiekunów. Pani w recepcji też bardzo miła i uczynna. Nadto w klinice ładnie pachnie jak się wchodzi, co w takich lecznicach jest wyjątkiem. Życzymy wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Pozytywne: Czas reakcji, Jakość, Niezawodność, Profesjonalizm, Wartość Polecam każdemu właścicielowi zwierząt, który chce mieć pewność, że oddaje pupila w najlepsze ręce. Pani doktor Biel - wspaniały człowiek, lekarz z powołania, posiada ogromne doświadczenie, ma intuicję. Jesteśmy jej ogromnie wdzięczny a naprawdę mamy za co - uratowała nam od śmierci 2 psy. Polecam Panią Doktor z całego serca. Wszyscy pracujący tam lekarze wielu specjalności bardzo profesjonalni. Doktor Waryka - bardzo dobry chirurg. Doktor Różycki bardzo zaangażowany był w ratowanie naszego kota na oddziale szpitalnym. Można wymieniać bez końca... Technicy weterynaryjny wspaniali - doświadczeni i wyrozumiali dla właścicieli, mają bardzo dobre podejście do zwierząt. Klinka posiada własne laboratorium, z którego usług korzystaliśmy kilkanaście razy - bardzo wnikliwie przeprowadzone analizy. Panie z laboratorium bardzo zaangażowane i znające się na swojej pracy. Panie z recepcji też bardzo pomocne. Wspaniałe miejsce, zaangażowani ludzie kochający swoją pracę i zwierzęta. Ceny w porównaniu z innymi klinikami w Warszawie niewygórowane a jakość obsługi nieporównywalna. Bardzo dziękujemy za opiekę i udzieloną pomoc.
Jak do tej pory nie mam żadnych zastrzeżeń. Fachowość plus sympatyczna atmosfera. Polecam
Krytyczne: Czas reakcji Na razie wielki minus, nie oceniam skuteczności leczenia a raczej organizację. Dodzwonić się jest ogromnie trudno. Dzisiaj już próbowałem ponad 20 razy i zero efektu...
Tanio, dobrze i miło. Oni naprawdę kochają małe zwierzęta :-)
Wysoko wykwalifikowany personel. Rzetelna i pelna serca fachowa pomoc na miejscu
Świetna, fachowa opieka medyczna, ale rejestratorkę należy podszkolić w obsłudze klienta . Niegrzeczna, opryskliwa, odwiesza słuchawkę , zanim człowiek zdąży zadać jakieś pytanie. Standardy obsługi sprzed 1989.
Najbardziej profesjonalna klinika w Warszawie. Podczas każdej wizyty są robione badania laboratoryjne (przynajmniej u mnie tak jest) lekarze prowadzą szczegółowe wywiady. Chodzę tu ze swoim ziomalem już 2 rok, do dr. Dembele, bardzo polecam tego dermatologa!
Plusem jest to ze potrzebowalismy na szybko badania USG naszego psa i to bylo jedyne miejsce w Warszawie gdzie moglismy to zrobic, dostalismy bardzo dokladny opis. MINUSEM: nie mile podejscie do psa, bez empatii, brak mozliwosci konsultacji wynikow - Pani robiaca USG nie poinformowala nas czy podejrzewane ropomacicze rzeczywiscie tam jest, dostalismy swistek papieru bez jakiegokolwiek wsparcia czy informacji.
Polecam. Lekarze z ogromną wiedzą, empatią i poświęceniem.
Bardzo dobre warunki lokalowe, sprzęt diagnostyczny, też w porządku. Organizacja pracy coś zawodzi. Długo się czeka na wejście do lekarza. Trzeba, to poprawić i będzie super.
Bardzo miła obsługa, super podejście do zwierząt.
Dostęp do fachowców 7 dni w tygodniu
To Klinika Akademicka z przychodnią 24/7 i mają pełne zaplecze diagnostyczne.
Przychodnia sprawia dobre wrażenie, badanie przebiegło szybko i sprawnie, cena lepsza niż w poprzedniej klinice w, której byłem, mimo że w badaniu uczestniczyło więcej papug. Od lekarza bije profesjonalizm. Polecam
Bardzo miła obsługa nowej pani w recepcji!!! Kompetentni lekarze. Szczególnie dr Ledwon jest fantastyczną lekarką. Czysciutkta klinika.
Profesjonalna pomoc. Pracownicy mają dużo empatii i czuć, że pupil jest w dobrych rękach. Wszelkie badania można zrobić na miejscu.
Pełen profesjonalizm jezeli chodzi o serduszkowe leczenie i diagnoze polecam
Fatalne miejsce i straszne doświadczenie. Wprowadzanie w błąd, nie udzielanie jasnych informacji, naciąganie na dodatkowe koszty i pracownicy bez wrażliwości i empatii. Byłem tam pierwszy i ostatni raz.
Mam podobne doświadczenie odnośnie naciągania na dodatkowe koszty. Wykonanie TK bez potrzeby. Usypianie zwierzątka nieadekwatnie do zakresu i czasu badania. Brak cennika usług!!!!!!, jest ruchomy i zmienny za tę samą usługę.Choć personel miły., nie znalazłam tam pomocy ponosząc znaczne koszty.
Trafiłam, z moją kotką do doktor Biel, uważam tę lekarkę za osobę kompetentną, miłą i sympatyczną. Po, obserwacji mogę polecić Panią doktor. Uwagę, mam natomiast do opłaty za parking, przed Kliniką. Uważam, że w takim miejscu, parking nie powinie być płatny.
Czy pobierać opłaty? Nie było opłat - nie było miejsca - wszystkie zajęte przez studentów. Są opłaty - źle, bo trzeba zapłacić. Co gorsze? Na marginesie - klinika na tym nie zarabia...
Przestrzegam, mojej kotce zrobiono coś niewyobrażalnego, miała stan zapalny dziąseł z powodu kamienia, usunięto kamień bez wcześniejszych badań, bez wcześniejszego wyleczenia stanu zapalnego, po zabiegu nie dostała antybiotyku, na moją prośbę dano jej kroplówkę, zabieg trwał może 15 minut, co jest zatrważające.
Mam pytanie. Czy kotce coś się stało w wyniku tak przeprowadzonego zabiegu? Ja np niechętnie daję antybiotyk tak dzieciom jak moim zwierzakom..może jednak nie był potrzebny. A czas zabiegu..zawsze im krótszy tym korzystniej dla pacjenta. Byle skutecznie. Pozdrawiam
Bajzel. Pomylili leki. Nic nie pomogli. Drogo.
Niewątpliwie najwyższe kompetencje i dobry sprzęt, czasem tylko zawodzi organizacja...
Aura Pana Profesora Lechowskiego wskrzesiłaby umarlaka. Po wizytach u około 10 innych weterynarzy dopiero Panu Profesorowi udało się zdiagnozować u mojego psa problem neurologiczny. Pomimo że tomograf nic nie wykazał, Pan Profesor stwierdził, że problemem jest najprawdopodbniej odcinek szyjny. Przepisał odpowiednie leki i pies jest jak nowy.
W tej klinice polecam TYLKO pania dr Bielową. Jesli to powazny problem, to jedynie do niej. Poza tym na Ursynowie jesl chodzi o wetów to jest raczej masakra.
Klinika czynna 7 dni w tygodniu. Bardzo duży zakres działalności. Super podejście do pacjenta.
Niech moja doświadczenie będzie przestrogą przed lekarską rutyną oraz nadmierną pewnością w swoje zawodowe umiejętności. To one doprowadziły do śmierci mojego 14 letniego kotka. Była to jego pierwsza i ostatnia choroba. Biedak przestał jeść i wymiotował. Od razu zrobiono mu USG, prześwietlenie i endoskopię. Okazało się, że ma ostre zapalenie przełyku. Dzień w dzień przez prawie trzy tygodnie na kilka godzin zostawiałem Józia w klinice. Podawano mu antybiotyki i kroplówki. W domu karmiłem go strzykawką niestety często kończyło się zwróceniem pokarmu. Jego stan raz był lepszy raz gorszy. Biedak bardzo cierpiał. Wierzyłem lekarzom bo przecież ich powołaniem powinno być leczenie chorych i ochrona życia. Nie ważne dużych czy tych małych. Nie przeglądałem internetu, żeby się doszkolić jeszcze raz powtórzę wierzyłem lekarzom. Ich działania i diagnozy, że wszystko jest OK, tak powinno być i, że wszystko będzie dobrze uśpiły moją czujność. Po tygodniu leczenia które nie przyniosło istotnych zmian powinienem zawieźć kotka do całodobowej kliniki w której byłby pod stałą opieką. Niestety dopiero na cztery dni przed jego śmiercią zdecydowałem się na taki krok. W nowej klinice próbowano go ratować ale było już za późno. Czwartego dnia lekarze wprowadzili kotka w narkozę i wentylowano go ponieważ zaczął się dusić. Poprosiłem żeby jeszcze raz wykonano Józiowi endoskopię która może wykryje jakieś niezauważone podczas poprzedniego badania ciało obce. Do końca łudziłem się, że jestem w stanie mu pomóc. Po badaniu okazało się, że w wyniku ostrego zapalenia przełyku doszło do dramatyczne jego zwężenie uniemożliwiające prawidłowe funkcjonowanie. Rozmawiając z lekarzem dowiedziałem się, że mogą spróbować zwiększyć średnicę przełyku ale może okazać się, że efekt będzie krótkotrwały i męczący dla naszego kotka. Zdecydowałem, że nie chcę jego cierpień i poprosiłem żeby już go nie budzili. W domu mamy, mieliśmy dwa kotki. Kotka wybrała sobie żonę a kocurek mnie. Wyrzucam sobie, że dopiero po prawie trzech tygodniach zawiozłem go do innej kliniki. Przez cały okres leczenia w Klinice Małych Zwierząt nikt wpadł, że zapalenie przełyku może być związane z refluksem oraz grozić jego zwężeniem. Zastanawiano się nawet czy nie wykonać mu prześwietlenia z kontrastem pomimo, że cały czas miał odruch wymiotny a podanie kontrastu będzie niemożliwe. Nie chcę pisać o bólu i pustce jaką pozostawił ale chcę wszystkich przestrzec przed lekarską rutyną która daje nam poczucie bezpieczeństwa i nas uspokaja. Pamiętajcie, że zawierzacie im życie Waszych pupili. Teraz wiem, że były bardzo duże szanse na jego uratowanie gdyby nas słuchano i nie wpisywano z automatu w kartę zgłaszanych objawów chorobowych. To właśnie rutyna oraz wiara w nieomylność oraz zbytnia pewność w swoje lekarskie umiejętności doprowadziły do śmierci mojego 14 letniego kotka.
Chciałbym podziękować Paniom z Rejestracji oraz Działu Technicznego. Panie Julku dziękuję.