Poprzez pliki "cookies" należy rozumieć dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, przechowywane na urządzeniach końcowych użytkowników przeznaczone do korzystania ze stron internetowych. Pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie użytkownika i odpowiednio wyświetlić stronę internetową dostosowaną do jego indywidualnych preferencji. "Cookies" zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.
Pliki „cookies” używane są w celu dostosowania zawartości stron internetowych do preferencji użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych. Używane są również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, które pomagają zrozumieć w jaki sposób użytkownik korzysta ze stron internetowych co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika.
Stosowane są dwa rodzaje plików "cookies" – "sesyjne" oraz "stałe". Pierwsze z nich są plikami tymczasowymi, które pozostają na urządzeniu użytkownika, aż do wylogowania ze strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki pozostają na urządzeniu użytkownika przez czas określony w parametrach plików „cookies” albo do momentu ich ręcznego usunięcia przez użytkownika. Pliki „cookies” wykorzystywane przez partnerów operatora strony internetowej, w tym w szczególności użytkowników strony internetowej, podlegają ich własnej polityce prywatności.
Standardowo oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych domyślnie dopuszcza umieszczanie plików "cookies" na urządzeniu końcowym. Ustawienia te mogą zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików „cookies” w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików "cookies" dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej). Ograniczenie stosowania plików "cookies", może wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronie internetowej.
Chewie uwielbia przychodzić do Cioć od ciasteczek. Wszystkie zabiegi są dla niego niezauważalne. Zauważalna natomiast jest masa pieszczot, których Pracownicy nigdy nie szczędzą. Fachowa opieka i miła atmosfera spowodowała, że wszystkie psiaki które miałam były pod opieką Wetladnii. Szczerze polecam.
Fajna atmosfera, profesjonalne podejście do zwierzaków, Teja pierwszy raz nie boi się chodzić do lekarza, mocne 5 !!!
Gorąco polecam, bardzo miłe Panie lekarki z dużym zasobem wiedzy. Mój pies uwielbia wizyty w ich lecznicy, zawsze jesteśmy usatysfakcjonowani, nigdy nas jeszcze nie zawiedli :)
Dr Milewska - czarodziejka do zadań specjalnych. Po półrocznej walce o kota, który rozdrapywal się do żywego, wreszcie się udało. Pani doktor jest kochana i kocha swoich małych pacjentów
Dostalam skierowania na rtg pluc kota. Klinika zostala mi polecona. Tydzien przed 15tym Sierpnia umawialam sie na wizyte. Osoba zapisujaca powiedziala ze 14tego mozna zrobic rtg i pani doktor bedzie od 15. Nastepnego dnia telefon z kliniki zeby kot byl na czczo. Zatem zalozylam ze bylo to potwierdzenie wizyty ktora sie odbedzie. 14tego pojechalam z chorym kotem na czczo do kliniki. Okazalo sie ze pani doktor jest na urlopie. Nikt nie zadzwonil nie poinformowal. Nawet nie wiem dlaczego zapisali. Urlop musial byc znany pracownikom. Jednym slowem balagan, brak dbalosci o klienta i zwierze, ktore w stresie i na czczo pol dnia stracilo tylko czas. Nie polecam
Po kilku latach współpracy niestety z dniem dzisiejszym zmuszona jestem stwierdzić, że więcej nie skorzystam z usług wetlandii. Pojawiłam się z problemem skórnym u mojego 10 letniego, 5 kilogramowego psa. Pasek tłustych łusek na grzbiecie. Dr. Żak zerknęła tylko między sierść, nawet nie obejrzała psa dokładnie. Wystawiła szampon na biurko i przyniosła z gabinetu obok witaminy. Rachunek 127zł. Zapłaciłam. Wyszłam przed przychodnię i mnie zamurowało - niemal 130zł za 5 minut?! Wróciłam. W gabinecie byl już kolejny pacjent, więc w recepcji zapytałam ile kosztowały kupione przeze mnie produkty - szampon 27zł, witaminy 50zł. Pięćdziesiąt złotych za witaminy dla psa! Wróciłam do gabinetu i przedstawiłam moje wątpliwości i chciałam oddać najdroższe witaminy dla psa. Pani Żak z wielkim niezadowoleniem, trzaskając szufladami biurka, minami wyrażając swoje oburzenie tym, że śmiałam zakwestionować wciskanie mi tak drogich witamin, z łaską i bez słowa rzuciła 50zł na biurko. Dodam, że dla mnie koszta leczenia mojego psa nie grają roli, pod warunkiem, że wymaga ona LECZENIA. W tym wypadku pies ma lekki łojotok tłusty i witaminy nie są niezbędnym elementem leczenia. Dodam także, że może bym się na nie zdecydowała gdyby 5 minut wizyty na której nawet nie zbadano dobrze zwierzęcia nie kosztowało 50zł i gdyby pani Żak zapytała czy stać mnie na tak drogie witaminy. Niestety, należy nazwać rzeczy po imieniu, bezczelność jest już tak olbrzymia, że klienci (nie są to już pacjenci, tylko klinci, czyli chodzące portfele) nawet nie są pytani czy wyrażają zgodę na tak drogie leczenie (choć tu nawet nie mówimy o jakimkolwiek leczeniu). Doznałam szoku, ponieważ nie spodziewałam się tak zawrotnej sumy! Zaczynam lepiej rozumieć czemu schroniska są coraz bardziej przepełnione - normalnego człowieka nie stać na takie witaminy (ja sama dla siebie nie kupuję tak bajońsko drogich witamin) i wielu ludzi woli wyrzucić psa lub go nie leczyć, niż wydać niemal 10% swojej pensji na 1 wizytę u weterynarza i witaminy (nie leki) dla psa. Takie miejsca, z takimi cenami i takim butnym zachowaniem lekarza bezpośrednio przyczyniają się do zwiększania bezdomności zwierząt. Przykre.
Bardzo dobra klinika z miłą atmosferą i indywidualnym podejściem do pacjentów. W szczególności polecam dr Agnieszkę Sobotę - niesamowicie ciepła osoba i weterynarz działający w mądry, nieszablonowy sposób.
Świetni specjaliści (okulista, stomatolog), szkoda, że kosmicznie drogo, nawet jak na Warszawę.
masz problem z alergią u swojego psa-dr milewska ci pomoze.najlepszy alergolog dermatolog w wawie
Pani doktor Beata Milewska-Ignacak bardzo rzeczowa, dokładnie ogląda psa, wypytuje o wiele rzeczy, nie wciska bez sensu sterydów.
Pani Doktor "wyciągnęła" Sułtana z zaawansowanej nużycy z powikłaniami bakteryjnymi, odczuliła go również za pomocą biorezonansu. Lekarz o wielkim sercu i świetny fachowiec. Wyjątkowe podejście do zwierząt i niewiarygodna cierpliwość do dociekliwych opiekunów (takich jak ja ) ;-) Bardzo rzeczowo i przystępnie wyjaśnia metody leczenia. Moja pierwsza wizyta trwała 1,5 godziny i uzyskałam odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Polecam właścicielom zwierzaków z problemami dermatologiczno-alergicznymi.
Z problemami dermatologicznymi tylko na Starzyńskiego do Wetlandii, dr Milewska-Ignacak - doprowadziła mi do użytku psa po eksperymentach dra Dembele, znanego bardzo pożal się boże "dermatologa", ktorego każdemu bardzo odradzam, chyba że idzie po znajomości albo z przypadkiem akademickim. Zwykli pacjenci są olewani albo leczeni na zasadzie wróżenia z fusów i zgadywanki.
Bardzo profesjonalni lekarze - zwłaszcza lek.wet. Monika Żak i Ewa Adamska. Atmosfera w lecznicy super profesjonalna i życzliwa - nie spotkałam się z żadnymi "czarami", które wiele innych lecznic stosuje, ordynując kolejne coraz droższe badania diagnostyczne w przypadkach hospicyjnych zwierząt (więcej kasy). Lekarz poświęca stosowną ilość czasu i troski każdemu pacjentowi - nie ma tutaj atmosfery maratonu, którą często widziałam w innych lecznicach (więcej pacjentów=więcej kasy). Od powstania lecznicy WETLANDIA diagnozuję, leczę, sterylizuję, operuję wszystkich moich podopiecznych, a mam ich wielu. POLECAM!
Wspaniała atmosfera, profesjonalnie, polecam:)
Lekarze z Wetlandii uratowali naszego pieska mimo że stan Jego zdrowia był beznadziejny
Pani Ewa to prawdziwy lekarz z powołania!!! Najlepsza na świecie, polecam!
Pani Beata to ulubiony lekarz mojego wyjątkowego (i skrajnie alergicznego) Pixela. Pozdrawiamy serdecznie, polecamy z całego serca.
To jest najlepszy dermatolog w Warszawie. W dwa miesiące wyleczyła chihuahue, którą przez 3 lata "leczyli" inni weterynarze. Okazało się, że suczka jest uczulona prawie na wszystko ale wystarczyło znaleźć produkty nieuczulające i wyeliminować złe, żeby zaczęła zdrowieć. Z dnia na dzień przestała się drapać, nie wylatuje jej sierść garściami, skóra przestała się łuszczyć, zaczęła jeść z ochotą, jest radosna i wesoła. Pani doktor odczuliła ją na rzeczy których nie da się wyeliminować czyli na kurz i na trawę i sunia żyje pełną piersią. Polecam każdemu z pełną odpowiedzialnością. Do tego to podejście do zwierząt i ich właścicieli. Cudowna.
Zdaniem poprzednich lekarzy uszy mojej suki miały być nieuleczalne... I takie były do czasu kuracji przeprowadzonej przez dr Milewską. Przy "okazji" wyszło, że leki, którymi pies był leczony przez poprzednich lekarzy mocno uczulają... A wcześniej nikt nam nie chciał wierzyć, że po ich podaniu coś jest nie tak...
Reasumując - pełen profesjonalizm, nie ma zgadywania co się dzieje ze zwierzakiem, wszystko poparte diagnostyką. Podobnie jak Sivan mam do dr Milewskiej 100% zaufania. Z jakąś "drobnicą" mogę pójść do innego weta. Ale jeżeli dzieje się coś poważniejszego to na linię frontu wkracza dr. Milewska :)
Polecam!! Pani doktor była 13stym lekarzem do którego się zgłosiliśmy z naszym psiakiem i ta trzynastka okazala się szczęśliwa:) Dalej już nie musimy szukać:D
Bardzo polecam tą klinikę. Zaangarzowanie lekarzy pracujących w klinice, godne najwyższej pochwały. Mam już drugiego psa - rasa owczarek szkocki Collie,którą leczy Dr.Milewska.Mogę powiedzieć jedno, lekarz,którego darzę 1OO % zaufaniem. Lekarz,do którego mogę się zwrucić o każdej porze dnia o poradę.Lekarz,który nie będąc w przychodni telefonicznie nigdy nie odmówił pomocy służąc dobrą radą,która okazała się trafna w ocenie.O profesjonalności i zaangarzowaniu dr. Milewskiej długo można pisać na zakończenie chciałbym wspomnieć o fakcie.Pierwszy mój pies,przez właściwą diagnozę dr.Milewskiej cieszył się zdrowiem dłużej niż było mu to pisane a drugiego psa w tamtym roku dr.uratowała od śmierci.Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc i okazane mi zrozumienie.
Biorezonans, który stosuje z powodzeniem od wielu lat dr Milewska-Ignacak, to według mojej, kilkakrotnie już zweryfikowanej empirycznie opinii, znakomita metoda leczenia alergicznych zwierzątek. Trzeba tylko dostarczyć próbki potencjalnych alergenów domowych i środowiskowych i poddać zwierzątko bezbolesnej, bezinwazyjnej, profesjonalnej w każdym calu kuracji. Mój west został bardzo skutecznie (!!!) odczulony między innymi na karmę z zawartością kurczaka, choć po początkowych objawach wydawało się to absolutnie niemożliwe. Przy okazji: świetnie położona (dobry dojazd) i bardzo profesjonalna klinika! Miły absolutnie cały personel! Polecam i samą dr. Milewską-Ignacak i tę Klinikę, każdemu kto ma w domu zwierzątko-alergika, ale nie tylko. Tam są naprawdę znakomici, przyjaźni specjaliści!
Metoda biorezonansu, która stosuje powala na kolana w ciągu nie całej 1,5 h wiedzieliśmy o alergii naszej Zuzy wszystko. Opłacało się jechać z Łodzi do Warszawy i wydać mniej niż cotygodniowe wizyty u weterynarzy i ciągłe zmiany karm "hipoalergicznych", które jak się okazało uczulają !!!. Super podejście do zwierząt całego personelu, bezstresowo - pełen profesjonalizm, wiedza i co najważniejsze w każdej sytuacji problemowej służą pomocą telefoniczną. Polecam Dr. Ignacak , każdemu posiadaczowi alergika, szkoda, że nie ma takich lekarzy w każdym mieście naszego kraju.
Dr Milewska to jedyny wet, do którego mam absolutne, 100% zaufanie. Prowadzi moje zwierzaki od kilku lat (kiedyś w klinice na Bemowie, teraz w Wetlandii na Starzyńskiego). Ma bardzo dobre podejście do zwierząt, świetny kontakt z nimi. Jest też b.cierpliwa i chętnie odpowiada na miliony pytań panikujących właścicieli, nie bagatelizuje drobnych problemów - na wszelki wypadek zbada. Nie podaje ciężkich leków bez badania, z nadzieją, że może zadziałają (zdarzało się to u innych wetów).
Pani doktor specjalizuje się w dermatologii i alergologii. Bada zwierzaki metodą biorezonansu - bezinwazyjnie, bezboleśnie, bez czekania na wyniki. U mojego zwierza efekty były rewelacyjne. Dr Milewska zdiagnozowała alergie pokarmową. Po zmianie karmy wszystkie objawy ustąpiły, bez podawania jakichkolwiek leków - wystarczyła jedna wizyta (godzina na badanie, diagnozę, zalecenie) i pies od kilku miesięcy nie ma żadnych problemów ze skórą! Podobnie jak dla osoby poniżej - dla mnie jedyny wet, którego obdarzam pełnym zaufaniem.
Jest to lekarz z wielkim sercem, i naprawdę świetny fachowiec.Pani doktór zdiagnozowała bardzo trafnie i szybko przyczyny zmian skórnych u mojego kota, spowodowane uczuleniem na mleko jajka mięso wołowe, wieprzowe i cielęcinę a po zaaplikowaniu odpowiedniej maści i zmianie żywienia, nie ma żadnych problemów skórnych u mojego kota do dziś, a minęło już sześć lat. Zawsze i wszędzie będę polecać wszystkim Panią doktór bo wiem, również od znajomych, jak jest bardzo dobrym lekarzem i oddana dla zwierząt. Można jej zaufać.
Bardzo dobry i oddany zwierzętom weterynarz. Od ponad 15 lat jest obecna w życiu moich psiaków i dlatego moja sędziwa ponad 15 letnia sunia jak i 12 letni pies są w tak dobrej kondycji. Nieocenione jest dla mnie to, że Pani doktor wykonuje w razie potrzeby testy antyuczuleniowe, co w przypadku mojej suni, która jest uczulona na mnóstwo leków ma ogromne znaczenie, szczególnie wtedy gdy trzeba ją poddać narkozie (7 lat temu w przypadku operacji kręgosłupa i obecnie przy usuwaniu ząbków). Bardzo serdecznie polecam Panią doktor jak i cały personel lecznicy. Są to bowiem bardzo doświadczeni i świetni lekarze, którzy wcześniej przyjmowali w klinice na Bemowie.
Serdecznie polecam tą klinikę. opieka pierwsza klasa. Razem z żoną jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników leczenia naszego króliczka :) Od ostatniej wizyty czuję się bardzo dobrze.
Profesjonalnie i z odpowiednim nastawieniem, nawet do psa po przejściach, który na widok gabinetu ucieka do wyjścia.
Pani doktor Monika przyjęła nas bardzo serdecznie, profesjonalnie został zbadany nasz cudny labrador, jak nigdy dotąd, Polecam Wetlandię i serdecznie pozdrawiam.
Moja córka jest zachwycona :) z wyleczenia kotki
Beata Milewska-Ignacak to najlepszy specjalista od zwierzęcych alergii w Warszawie a "Wetlandia" to miejsce gdzie zwierzaki czują się jak w domu. :)
Bardzo dobry lekarz tylko dla stalych klientow powinny byc zniżki:P ! Metoda, ktora Pani doktor stosuje w leczeniu alergii jest rewelacyjna i szkoda, ze wiecej weterynarzy nie pracuje w ten sam sposob, gdyz duzo podróżujemy z naszym psiakiem po Polsce i niestety poza Wawa walka z alergia to istny dramat;/ Nasz piesek nigdy nie mial podawanych żadnych lekow, ani sterydow:) A mimo swoich licznych uczuleń (materialy, dywany, srodki czystosci, wode z kranu i niektore butelkowe, szczepionki i leki,konserwanty w jedzieniu, wszystkie psie karmy, prawie wszystkie owoce poza jablkiem itp.) zyje szczesliwie bez najmniejszych oznak uczlenia obecnie, bo dzieki maszynie, ktora Panie doktor dysponuje psa mozna na wszystko zbadac i wyeliminowac rzeczy ktore go uczulaja, a jezeli jest to niemozliwe to mozna odczulic i pies jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki za 10min juz nie jest uczulony!! Na przyklad podam odczulanie ktore ostatnio jej robilismy- ona jest uczulona na wszystkie szczepionki i ma bardzo silna reakcje alergiczna po podaniu(bardzo mocny świąd potem puchnięcie calego ciala razy3 -takie że wyglada jak maly potwór, na pysku robia sie jej jakies gulki i jest tak opuchnięta, że nie może oczu otworzyć, potem robi sie coraz słabsza... dalej nie sprawdzalismy, bo na tym etapie zaczynaly dzialac leki ktore wet podawal jej, zeby ja odratowac;/).. 2 razy juz ja tak ratowalismy po czym poszlismy do P.Milewskiej i ona odczulila nam psiaka na szczepionke(jakies 5min to trwalo) potem ja zaszczepila i czekalismy 1,5h w lecznicy i nic! Nie bylo żadnej reakcji!! W kazdym miescie powinien byc taki wet dermatolog, alergolog to psy nie cierpiałyby tak i bylyby szybko diagnozowane i bez inwazyjnie i bezstresowo dla psa i wlasciciela:) Mam nadzieje, ze ta metoda sie rozpowszechni, bo jest naprawde skuteczna! A tak jade gdzies indziej i lipa,bo jak moja ma jakies objawy to az sie boje isc do weta, bo tylko zgadywanie, albo kłucie biednego zwierzaka;/
Mój pies został odczulony biorezonansem 2lata temu przez p.doktor Milewską. REWELACJA!!! Pies drapał się do krwi. Brał różne leki m.in encorton. Poczatkowo lekka poprawa ale gdy nastało lato i pies biegał po łąkach dramat! Pies pocierał ciagle oczy aż do krwi i drapał się gdzie tylko dał radę sięgnąć łapą. Zmiana leków i zero poprawy. Nie bardzo wierząc w powodzenie i chyba już w akcie desperacji udalam się do kliniki. Pies uczulony na kilka rodzajów mięs (zalecenie zmienić dietę) i wszystkie trawy. 2 odczulania bo rodzajów traw bardzo dużo. Owszem nie są to zabiegi tanie (duża ilość alergenów u nas była) ale efekt REWELACJA!!! Miedzy odczuleniami byla juz ogromna poprawa. Po 2tyg. do dziś ZERO drapania!!! Zwróciła moją uwagę 1 rzecz: p.doktor powiedziała że może odczulić psa "na mięsa" jeśli chcę ale raczej stosuje zasadę odczulać na to czego uniknąć sie nie da (trawy) unikać tego czego unikać się da (uczulające pokarmy) Wybór był mój! Odczulanie jest "jednorazowe" tzn nie trzeba go powtarzać jak w przypadku ludzi! Wszystkim alergowiczom polecam bardzo. Pół roku męki zakończone 2 bezbolesnymi bezproblemowymi bezstresowymi zabiegami. Piszę bo minęły 2lata i jestem nadal wdzięczna za pomoc.
Po 5 latach bycia opiekunem jednej i sterylce drugiej suni chyba czas najwyższy na opinię. Polecam. Z czystym sumieniem. Na początku wybór padł na tę przychodnię, bo była najbliżej. Z czasem jednak Panie doktorki, zmieniły się na ciotki wetki :). Gdyby nie dr. Milewska nie mielibyśmy pojęcia, że zapłakany jesienią po spacerze pies, to kwestia alergii na pleśnie i grzyby. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że należy czytać również etykiety psiego jedzenia - nie tylko swojego i puszka z jagnięciną oznacza, że może tego mięsa jest tam z 5% ;) Kolej przyszła na sterylkę - w tym gabinecie po pierwsze wiedziano co to mdr a po zabiegu u starszej suni nawet śladu nie ma - no chyba żeby się dokładnie przyjrzeć i wiedzieć czego się szuka. Po kilku latach pojawiła sie kolejna osobliwość w rodzinie. No i tu ciotki stanęły na wysokości zadania. Udało sie wykryć i chyba wyleczyć giargię (chyba bo z tym robakiem nigdy nic nie wiadomo, ale kolejne badania niczego nie wykazują więc jest nadzieja). Ale przy kolejnej już wizycie z tym samym powodem - nawracające biegunki - padła sugestia testów, aby nie szprycować suni ciągle antybiotykiem, ponieważ inne leki na nią nie działały. Z racji tego, że u starszej suni testy się sprawdziły i tym razem potreptaliśmy do gabinetu dr. Milewskiej. I tak oto mamy w domu dwa psiaki z alergią pokarmową. Ustabilizowane. Kilka tygodni temu młodsza przeszła sterylkę. Fakt. Ciotka wetka dr, Żak zbyt rozmowna nie jest - ale obie nasze pociechy ją uwielbiają a podobno psy się znają na ludziach :) Z kolei dr. Sobota zagadaduje tak swoich pacjentów, że młodsza sunia nawet nie zauważyła ostatnio, kiedy zastrzyk dostała ;) I doktor Ewa Adamska, o której na początku pomyślałam - młoda, pewnie się nie zna - ale zna się, a gdy ma wątpliwości bo przypadek nie jest oczywisty to do piekła się dokopie, żeby pogłębić wiedzę o przypadku i angażuje się w leczenie pacjenta na milion procent. Jedna z niewielu lecznic która zna Owczarka Szetlandzkiego (MDR) i wie jak "się z nimi obchodzić" Pozdrawiamy serdecznie naszą ulubioną lecznicę Ania, Mariusz, Morti (Tri) oraz Wendy (Merle)
W przychodni WETLANDIA czuje się profesjonalizm, zaangażowanie oraz miłe i fachowe podejście całego personelu do swoich czworonożnych pacjentów. Gorąco polecam, właścicielka labradora
Moja sunia uczulona jest na chemię spożywczą i przemysłową na pyłki traw i roślin na zboża i ziemniaki, na większość warzyw i ryb...Żyje dzięki przychodni Wetlandia i cudownej Pani Doktor alergolog. Dziś moja mała jest zdiagnozowanie i odczulona na większość substancji które powodowały duszności i drgawki - bo tak sunia reagowali. Inne przychodnie były bezradne, wciskano mi leki na płuca i na padaczkę - moja mała nie toleruje większości leków. W Wetlandii dwukrotnie już były czyszczenie zęby u 13-to już letniej suni bez komplikacji w odpowiednio dobranej narkozie. Często tam bywam z moją małą, mam zwierzaka wyjątkowo trudnego do prowadzenia, gotuję jej wybrane produkty na parze, pije specjalnie przygotowaną wodę butelkowa,. Mój pies ostatnie parę lat żyje, bo istnieje Wetlandia- pisze to z całą świadomością. Dużo czytałam o biorezonansie i sporo już dziś wiem, gorąco polecam przychodnie, nowoczesny rtg i przemili lekarze, szczególnie jeśli podejrzewamy nietolerancje pokarmowe lub alergie. Mój pies rzadko się drapal ale miał duszności i biegunki. Pani dr Beata Milewska znakomicie to wszystko opanowała.
Omijam to miejsce szerokim łukiem i radzę to każdej znajomej osobie.
Szanowni Państwo....a propos....Szanowny Panie od różdźki...Proszę o przeczytanie do końca...Jest piękny rok 2006, zostałam obdarowana cudnym kotem...Pedruniem, na cześć Almodowara....Cudny, piękny przytulak...I nagle mój kotulo ma ranę w szyi wielkości piłki tenisowej, szukam pomocy, znajduję ją wtedy na Bemowie, u Pani Doktor B. Milewskiej, nie chcę nawet myśleć, co by sie stało....I wie Pan co się stało....Po kilku seansach RÓŻDŻKI, ustawieniu jedzenia, mój Pedrunio był ze mną do 4 grudnia 2017 roku....Powiem tylko tyle, tak oddanych zwierzętom ludzi dawno nie spotkałam....Proszę o odpowiedž, czy Pan skorzystał z terapii oferowanej przez Panią Doktor??? Ja Tak, raczej Mój ukochany Pedrunio i Niutek. Wie Pan, jak Niunio miał ostre zapalenie nerek w drugi dzień Świąt BN, to Pani Doktor do nas przyjechała...Na koniec...Żałuję, że jestem korpoludkiem....to, co oni robią jest cudne...Na koniec...Proszę spytać ludzi w poczekalni Wetlandii, ilu z nas jest tutaj z Bemowa, Jelonek, z powodu Pani Doktor B.M oraz M.Ż ...RODO....
Super Przychodnia i kochana ciotka Joanna dla mruczków...Tofik bardzo dziękuje
Kupiłam małego Beagla. Był bardzo zaniedbanym małym psiątkiem. Miał problemy z wypróżnianiem, na co pomogli mi lekarze z Kielc. Okazało się, że była właścicielka podawała mu do jedzenia między innymi kości. Myślałam że problemy ze zdrowiem mojego pieska minęły. Pojawił się następny problem - szczeniaczek bardzo kasłał, tak jakby się dusił. Kieleccy lekarze stosowali różne lekarstwa, które nie przynosiły poprawy. Na szczęście spotkałam kobietę, która poleciła mi lekarkę w Warszawie - uratowała też jej psa. Skontaktowałam się z doktor Milewską i umówiłam się na wizytę. Pani Beata nie od razu zdiagnozowała przyczynę choroby, ale robiła wszystko aby pomóc mojemu psu. Jej podejście do zwierząt i zaangażowanie zasługuje na wielkie wyrazy szacunku. Dzisiaj mój piesek jest zupełnie zdrowy. Prawdopodobnie dr Beata Milewska uratowała mu życie. Bardzo jej za to dziękuję, polecam innym a dla mnie pozostaje jedynym lekarzem godnym zaufania.
W tej przychodni uratowano mojego kota, który zjadł nitkę wraz z 4 centymetrową igłą. Opis operacji można znaleźć na stronie przychodni.
Trafiłam do Wetlandii dzięki znajomemu. Mam spanielkę po przejściach, która na widok gabinetu i "znajomego" zapachu jest w stanie wyjść przez zamknięte drzwi. Na pierwszej wizycie ze szczepieniem Pani Ewa Adamska kazała postawić mi ją na stole. Zapytałam czy mam założyć jej kaganiec (pies rzuca się i próbuje ugryźć nawet przy mierzeniu temperatury, przy okazji skomle, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał...). Pani Ewa odmówiła i powiedziała jak mam ją przytrzymać. Temperatura została zmierzona, gruczoły zbadane, oczywiście przy akompaniamencie kłapania zębami i ogólnym niezadowoleniu psa.Niezrażona weterynarz podeszła do Heli i zaczęła mówić do niej i głaskać ją, a mój pies pozwolił sobie nawet zajrzeć do ucha, już bez protestów. I? Szczepionka podana w dwie sekundy, tak,że pies się nie zorientował.
Dr. Ewa od lat na wysokim poziomie...babeszja, sterylka, przeglady okresowe...ceny moze nie najnizsze ale opieka i zaangazowanie rekompensuje z nawiazka...
Świetni fachowcy. Pełen profesjonalizm. 17 letni piesek z chorym sercem, nadczynnością tarczycy przeszedł zabieg sanacji i usunięcia nowotworu z żuchwy. Ekipa lekarzy z Wetlandii / pani dr stomatolog, pani dr anestezjolog, pani dr kardiolog/ to najlepsi z najlepszych. Zasługują na największe zaufanie! Bardzo polecam!
Strasznie niemiła obsługa a pazerność na pieniądze Czuć już przed przychodnią nie polecam nikomu
Byłam tam że swoją dzika kotka u stomatologa bardzo miło nas obsłużyła pani stomatolog. Wszystkie ząbki chore usunięte kotka nabrała wigoru je wspaniale. Całym sercem moim i Wali polecam Wetlandie
UWAGA, UWAGA!!! Szczerze nie polecam j eśli kochacie swoich pupili i nie chcecie ich stracic. Dziś kotek miał mieć operację i nawet nie doszło do tego. Nie przeżył nawet narkozy.Godzina od pozostawienia wystarczyła.Na koniec stwierdzili że zwierzątko miało nadwrażliwość na leki. A wcześniej twierdzili że wszystko będzie dobrze i żeby się nie martwić. W ciągu godziny od zostawienia kotek już nie żył.
Szanowna Pani, w ciągu wielu miesięcy nie odnotowaliśmy tak nieszczęśliwego wypadku. Prawdopodobnie pomyliła Pani lecznice. Prosimy za tym o sprecyzowanie i wyjaśnienie sprawy lub usunięcie tego postu.
To bardzo przykre współczuję pani że kochany zwierzak odszedł Ale jak już jeden z czytelników napisał że jest to wykańczalnia to jednak jest chyba w dużo w tym prawdyp
W pełni polecam pańską opinie ta przychodnia to jedna wielka porażka za toaletę Kazali mi płacić to jest po prostu wstyd hańba obsługa jest chamska i prostacka
Ta przychodnia to jeden wielki koszmar i porażka nie polecam nikomu powinni to zamknąć
Organizacja przychodni na wysokim poziomie, nie musieliśmy długo czekać.
Po 15 latach odszedł mój najdroższy Rolus.ciocie robiły co mogły ale niestety.Tchawica się zapadła.Dziekuje.dr.Adamskiej.Zak,Dr.Sobocie i całemu personelowi.Chociaz się nie udało A serce krwawi.nastepny piesek będzie pod opieką tej kliniki.Dziekuj
Bardzo szybko postawili na nogi a raczej łapy mojego kundelka :)
Uwielbiają zwierzęta Wszystko profesjonalnie zorganizowane, krótki czas oczekiwania , trafna diagnoza a samo leczenie przebiegło bezproblemowo. Dziękuje !
Świetne miejsce. Bardzo pomocni i kompetentni weterynarze.
Wszystko dobrze zorganizowane, mają dobre ceny i kapitalny zespół weterynarzy.
Bardzo dobre podejście zarówno do właścicieli jak i ich zwierzątek. Fachowa,profesjonalna obsługa. Z całego serca mogę polecić tą przychodnie weterynaryjna
Wszystko w porządku ,sprawdzony weterynarz mój pies im zaufał a to rzadkość :)
Polecam! Szczególnie badanie różdżką mój kot alergik dzięki tej diagnostyce żyje i ma się dobrze. W Warszawie jest kilka gabinetów weterynaryjnych z różdżkąsama też się leczyłam tą metodą. Co do biorezonansu to trochę trzeba poczytać na czym to polega. Jest to medycyna alternatywna tak jak np. akupunktura. Co do niezadowolonych klientów -to do wszystkiego można się przyczepić. Jedź cie do Włoch i tam zacznijcie leczyć swe zwierzaki to dopiero docenicie weterynarzy w Polsce. Co do kasy to każde leczenie prywatne jest drogie. Dlatego jak decydujemy się na zwierzę to trzeba się liczyć z kosztami. Ja ze swym kotem do Wetlandii przyjeżdżam, aż z poza Warszawy. Pozdrawiam serdecznie cały zespół Wetlandii i oczywiście tych niezadowolonych klientów zmieńcie nastawienie na pozytywne bo od tego wszystko zależy
Polecam.chociaz inna przychodnie mam bliżej. Dzisiaj Meliska która nie daje się złapać i przy badaniu to wet jest poszkodzony to się obyło od okaleczen z obu stron. Pani doktor ja zbadala. Dała nawet zastrzyki Melisce. A to jest wielki sukces..I jeszcze poczekalnia jest duża. A to komfort bo moje kiciuchy boją się piesków. I jeszcze teren ogrodzony.Lubimy te Wszystkie Ciotki z Wetlandii.
Miesiąc po wizycie i ścisłej diecie zgodnej z zaleceniami piesek dalej się drapał. W innej klinice wykonałam testy alergiczne z krwi, które nie pokryły się z wynikami biorezonansu. Nie polecam.
Odpowiedź weterynarza (2019-11-14 01:09)
Walka z alergią nie jest łatwa i często nie zamyka się na jednej wizycie. Wszyscy właściciele są proszeni o wizytę kontrolną oraz informowani by w razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości kontaktowali się telefonicznie bądź mailowo. Osiągnięcie dobrych efektów wymaga, poza czasem także współpracy i zaufania. Przykro, że zamiast tych możliwości wybrała Pani taką formę kontaktu Co do różnic w wynikach, tak one mogą być, również, jeśli wyśle Pani tą samą próbkę krwi do różnych laboratoriów, też, zapewne będą różnice. Życzymy powodzenia i dobrego życia Pani psa bez sterydów i cycklosporyn bo najważniejsze jest dobro zwierzęcia.
W naszym przypadku opinia zamknie się do oceny P. Doktor Milewskiej-Ignacak. Czytałam tu wiele negatywnych opinii i komentarzy. Krzywdzących i w naszej ocenie nieprawdziwych. Nasza „przygoda” z P. Doktor zaczęła się w 2009 r. Z każdym psem jeździmy i będziemy jeździć do tej przychodni i tej P. Doktor. W skrócie - wszystkie nasze 4 psy były adoptowane, każdy miał swój życiorys, tak się złożyło, że wszystkie były i jeden wciąż jest alergikiem skórno-pokarmowym. W każdym z 4 przypadków pomoc była skuteczna, fachowa i - przez niektórych pogardliwie tu nazywane „machaniem różdżką” - POMAGAŁO! Ale ale. Trzeba trzymać się zaleceń, trzeba ograniczyć kontakt z alergenem, wykluczać z diety, chemii domowej itd itd to, co nakazane do wykluczenia. „Machanie różdżką” wyszydzane, że mamy 2023 rok?! Że „magia i oszustwo za niebotyczne pieniądze”??? Ludzie, proszę się ogarnąć odrobinę! To wy oczekujecie „magii”, którą macie po walonych w psa czy kota sterydach. Tak, to wam daje „magiczne efekty”, „natychmiastową poprawę”. Alergia „mili” państwo, to cierpliwe wykluczanie produktów, czasem wielomiesięczne testowanie karm, aż się zwierzak „ustawi” na tej właściwej! Wy chcecie mieć wszystko na pstryknięcie palcami, a tu się trzeba „zmęczyć”, poczekać. I zdecydować! Albo pomagać swojemu zwierzęciu w możliwie najbardziej nieinwazyjny, nie szkodzący sposób, albo przestańcie narzekać i zmieńcie przychodnię na wg was inną „magiczną”. Mieliśmy dogi de bordeaux, teraz buldożkę z mega problemami. Nigdy nam pomocy nie odmówiono, zawsze jesteśmy miło i sympatycznie traktowani. A że trzeba czekać w kolejce? Trudno. Trzeba umawiać się z dużym wyprzedzeniem? Nie dziwi. Jeździmy od 2009 roku z Lublina i nie kwękamy, że trzeba poczekać. Najważniejsze - moje psy stawały u Pani Doktor na 4 łapy i nasza buldożka też dźwiga się z Jej bezcenną pomocą z coraz to innych tarapatów. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich. Tych oskarżających też. Bo tu nie o was chodzi, tylko o wasze Zwierzęta.
Z czystym sercem polecamy Wetlandię. Zabieg sterylizacji u naszej suni Lejki został przeprowadzony profesjonalnie, lekarze znają się na tym, co robią, a jednocześnie cierpliwie wszystko tłumaczą. Dziękujemy!
Szczerze odradzam ten gabinet! Personel źle nastawiony zarówno do zwierząt jak i ludzi. Dziś rano zadzwoniłam z prośbą o pilną pomoc dla starego schorowanego psa, który w nocy spuchł i dostał gorączki. W jego ogólnym stanie to jest zagrożenie życia. Mój stały wet jest akurat na feriach. Pani odmówiła pomocy, a na pytanie, co robić, odparła: Nie mam pojęcia, a potem się rozłączyła bez pożegnania.
OSTRZEGAM TYCH KTÓRZY NIE SĄ ŚWIADOMI Przy badaniach na alergię nie są pobierane żadne próbki - czy to badania krwi, czy jakieś próbki skóry, kompletnie NIC NIE JEST ROBIONE. Kilkaset złotych płaci się za stawianie różnych przedmiotów na wagę i obserwacje BIOPRĄDÓW, czy słynna różdżka idzie pionowo czy poziomo no i oczywiście magiczne tabletki które mają pomóc. Zero badań, kilka set złotych za teorie z sufitu.
Nie polecam. Poważniejsze problemy przerastają pracujących tam "lekarzy".
Dr Milewska - czarodziejka do zadań specjalnych. Po półrocznej walce o kota, który rozdrapywal się do żywego, wreszcie się udało. Pani doktor jest kochana i kocha swoich małych pacjentów Polecam!!!!
Pani weterynarz diagnozuje różdżką. Szkoda słów.
Nie plecam tej przychodni
Przychodnia wysysa kasę z portfela klienta. Przy pierwszej wizycie wciskali mi próbkę super produktu, przy drugiej wciskali jeszcze lepszy produkt, przy obu wizytach zapłaciłem po 180 zł. i na trzecią wizytę już nie przyszedłem pomimo że zapraszali. Szkoda że zlikwidowali przychodnię weterynaryjną przy ZOO, teraz już nie wiem gdzie mam chodzić z pupilem ale Namysłowską omijam szerokim łukiem!
Biorezonans to czary-mary. Wyrzucone pieniądze w błoto, a świąd u psa- to była tarczyca a nie żadna pokarmówka.
Pierwsza wizyta, 130zl! Kotek zostal tylko odrobaczony i podano mu maść do uszu( ktorej koszt w internecie jest 20-30zł). Nie polecam.
Patrząc na komentarze poniżej dostali Państwo z tego samego powodu 1 gwiazdkę co i ode mnie. Proszę nie pouczać mnie odpowiedzialności a skupić się na swoich błędach, gdyż to co nazywają Państwo, cytuję " wykwalifikowany lekarz postawił ROZPOZNANIE, dobrał ODPOWIEDNIE leczenie, rozpisał HARMONOGRAM tego leczenia" jest prościej mówiąc wizytą lekarską i wiąże się z kosztem 40zł (w nawiązaniu do Państwa komentarza o wprowadzaniu ludzi w błąd).
P.S. Uważam że mają Państwo zbyt wygórowane ceny w stosunku do nadanych usług a poza tym nieadekwatną reakcję na negatywne opinie w postaci cytowania Antoine de Saint-Exupery i pouczania życia.
Odpowiedź weterynarza (2018-07-06 09:29)
Szanowna Pani. Wystawiając powyższą opinię wprowadza Pani ludzi w błąd- kotek nie został tylko odrobaczony i nie została mu podana tylko maść.
Kotek przeszedł badanie kliniczne, badanie dodatkowe w postaci badania mikroskopowego wymazu pobranego z ucha, a wykwalifikowany lekarz postawił ROZPOZNANIE, dobrał ODPOWIEDNIE leczenie, rozpisał HARMONOGRAM tego leczenia. W związku z tym miał prawo pobrać wynagrodzenie za wykonaną usługę lekarsko- weterynaryjną +koszty leków. Każdy zwierzak podczas pierwszej wizyty jest przez nas badany wstępnie, na Pani miejscu raczej bym się ucieszyła, że lekarz zainteresował się stanem ogólnym zwierzęcia, a nie tylko podał tabletkę na odrobaczenie. Lek, który został zaordynowany (oridermyl) jest lekiem wydawanym na podstawie recepty lekarsko- weterynaryjnej, więc nie ma możliwości zakupienia go przez internet bez wizyty w lecznicy weterynaryjnej, i nie kosztuje 20- 30 zł, więc to kolejne pomówienie.
PS. "Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś." Antoine de Saint- Exupery (z książki Mały Książę). Proszę przemyśleć znaczenie cytatu, bo biorąc pod opiekę młode kocię musi Pani sobie zdawać sprawę z tego, że może ono zachorować (czego Pani nie życzymy) i niestety często będzie się to wiązało z dużo wyższymi kosztami niż 130 zł.
Pomimo kontrowersyjnych opinii na temat badań "różdżką" postanowiłam dać szansę temu miejscu i dr Milewskiej, ale niestety.. Chociaż dr Milewska to bardzo miła kobieta, nam nie pomogła. Biorezonans (słynne machanie różdżką), tabletki na dwa tygodnie i mały szampon (3 mycia) kosztowały mnie 440 zł, zero jakichkolwiek badań.. Stosowaliśmy się do wszystkich zaleceń i niestety, zero poprawy.
EDIT// cieszę się, że są Państwo w takiej sytuacji finansowej, gdzie po pierwszej wizycie gdzie koszta wyniosły ok 760 zł (karma którą zaleciła wet. to ok. 320 zł) mogą Państwo pozwolić sobie na kolejną wizytę za koszmarne pieniądze BEZ jakichkolwiek badań, opierającą się na stawianiu na talerzyku słoiczków z pokarmem i patrzenie czy różdżka buja się poziomo czy pionowo... Trudno współpracować z lekarzem który nie robi badań. Nie dostałam żadnej informacji żeby kontaktować się w razie wątpliwości, tylko o tym, żeby pojawić się na wizycie kontrolnej za jakiś czas.
Odpowiedź weterynarza (2018-12-03 10:05)
Wszyscy właściciele pacjentów są proszeni o wizyty kontrolne, oraz informowani o tym, że w razie wątpliwości mogą kontaktować się w każdej chwili.
Była Pani u nas jeden raz 10.10. W czasie wizyty zostały wykonane testy alergiczne, zalecono leki, które są bezpieczne dla psa w odróżnieniu od sterydów wcześniej podawanych. Miała Pani zaleconą kontrolę po tygodniu w celu omówienia efektów, niestety nie pokazała się Pani ani nie skontaktowała do dzisiejszego dnia. Trudno oczekiwać rezultatów jeśli się nie współpracuje z lekarzem.
Wizyta trwała 10 minut, a Pani skasowała mnie 80 zł. Maść, która dostałam i sprawdziłam jej cenę w internecie - niecałe 25 zł. Jak za 10 minut roboty, bez żadnych konkretów tylko daniu maści to śmieszna cena :) nie polecam z racji cennika i słabego podejścia.
Pozytywne: Jakość, Profesjonalizm ABSOLUTNIE POLECAM DR MILEWSKĄ!
Koszmarnie drogo, bardzo nie uprzejmie i z głupimi komentarzami lekarki. Zdecydowanie nie polecam.
Będąc tam kilka razy więcej już nie pójdę Zmądrzałem robią ludzi w konia w żywe oczy jeśli chodzi o pieniądze program wszystko tak jakby z przymusu bardzo niemiły personel polecam ulicę Kijowską bardzo tanio i wspaniale
Najlepsi lekarze jakich znam. Pozdrawiam
I do tego mega niemiła obsługa
Nie polecam p.doktor Żak. Olewająca osoba, przyjmuje pacjentów spoza kolejki, nie w kolejności prawidłowej. Chore zwierzęta czekają ponad godzinę na chłodzie wraz z właścicielem i są bardziej zestresowane.
Dokładnie podzielam pańskie zdanie policzyła mi za antybiotyki 250 zł które w aptece kosztowały 32 Dlaczego nie dają recepty na wszystkie preparaty A ze zdrowego psa zrobili ciężko chorego który ich prochami niszczy sobie wątrobę a oni Nabijają sobie kieszenie nie polecam nikomu tej przychodni naprawdę to jest wykańczalnia pod płaszczykiem sztucznych plastikowych uśmiechów
Dokładnie tak jest jak pani pisze
Serdecznie odradzam jakiejkolwiek bytności w tej „klinice”. Brak poszanowania i dla człowieka i dla cierpiącego zwierzaka. Do tego nadęty doktorek z wielkim ego a małą wiedzą. Nigdy tam już sie nie pojawię z moim zwierzakiem. FATALNE MIEJCE ŹLI LUDZIE!!!
Brak poszanowania sprowadzał się do zalecenia przebywania właściciela w maseczce zgodnie z prawem i zasadami epidemiologicznymi. Nie zgodziła się Pani na założenie maseczki, więc nie mogła być przyjęta. Zaś przekazanie, na tej podstawie, wątpliwości co do postawy etycznej i wiedzy merytorycznej lekarza jest co na najmniej nadużyciem
W pełni się zgadzam jedna wielka porażka ta przychodnia robią ze wszystkim łaskę za pieniądze w większości przychodni szczepienie jest dużo tańsze tam jest 100% droższy wszystko jest droższe w innych przychodniach jest dużo dużo taniej wykańczalnia jednym słowem nie polecam nikomu
Zgadzam się w 100%, tam jest masakra a dr. Monika Ż. TO JUŻ JEST JAKAŚ KPINA, Nigdy więcej moja noga tam nie postanie.
Nie polecam. Chaos w organizacji i planowaniu. Dostaliśmy wyniki badań jednego psa, o wyniki drugiego musieliśmy się prosić (badanie obu realizowane w tym samym czasie). Leki przeciwbólowe zostały przepisane, zalecone, doliczone do rachunku, ale trzeba było się upominać, żeby je wydali. Jeden z psów 10 dni po zabiegu miał zdejmowane szwy. 4 dni po zdjęciu szwów rany dalej nie chciały się ładnie goić, okazało się, że została zdjęta połowa szwów, a w łapie psa zostały nici długości 4-6cm powodujące stan zapalny. Ciężko stwierdzić, że ktoś może być dobrym weterynarzem, kiedy nie potrafi poprawnie zdjąć szwów po zabiegu. Nie wspominając o tym, że zabronili wchodzić do poczekalni i kazali czekać z psem, kilka dni po zabiegu, z krwawiącą łapą, na śniegu, soli i w temperaturze -10 stopni. Bo inne pieski i kotki trzeba bardzo pilnie zaszczepić lub wszczepić im czip...
W pełni podzielam pańską opinie
Od samego początku funkcjonowania tej przychodni, wraz ze swoim Westem korzystamy z pomocy i medycznego wsparcia ze strony #Wetlandia. Piesek jest "z definicji" alergikiem, więc dobra diagnostyka i stała opieka ze strony dr Beaty Milewskiej i stosowanej przez nią techniki biorezonansu, właściwe ułożenie diety od szczeniaczka oraz późniejsze systematyczne kontrole spowodowały, że po 14 latach nadal cieszymy się z moim pieskiem sobą nawzajem! To samo dotyczy także korzystania przez nas z doraźnych porad innych specjalistów: okulisty, stomatologa, czy specjalisty USG. Są to naprawdę specjaliści wysokiej klasy! Z pełnym więc przekonaniem piszę: WETLANDIO - DZIĘKUJĘ!!!
A przy okazji: wszystkim malkontentom wylewającym tu (anonimowo) swoje żale i frustracje radzę odrobinę samokrytycznego spojrzenia na swoje zachowania! Nic Państwu nie ubędzie jeśli będziecie nieco bardziej wyrozumiali i uprzejmi dla lekarzy tej kliniki, którzy robią naprawdę wszystko, aby korzystając ze swej rozległej wiedzy i doświadczenia pomóc naszym Milusińskim! Fakt, w pewnym sensie pracują "w usługach", ale to nie znaczy, że można ich samych traktować przedmiotowo, a ich zalecenia najpierw po prostu lekceważyć, a potem narzekać! Państwu i Państwa zwierzaczkom też życzę zdrowia!
Warto było skorzystać to mało powiedziane, gdyby nie WETLANDIA to mój psiak pewnie już byłby na innym świecie .. szybka i trafna diagnoza oraz wdrożenie leczenia. Jestem wam bardzo wdzięczny i dziękuje bardzo za pomoc !
Robią tylko dobrze szczepienia.Diagnostyka żadna problemy nowotworowe Pani doktor od ponad roku lekceważyła pomimo zrobienia szeregu badań.W tej chwili nie ma juz co leczyć nowotwór z przerzutami.
Odpowiedź weterynarza (2019-12-25 22:09)
Szanowna Pani, zawsze staramy się pracować wg. najlepszych standardów, mając na względzie dobro zwierząt i współpracując przy tym z właścicielami, do których należą ostateczne decyzje. Bardzo byśmy chcieli przejrzeć dokumentację Pani zwierzaka ale niestety nie mamy w bazie karty zarejestrowanej na osobę o takich personaliach. Prosimy o kontakt z lecznicą i przekazanie dodatkowych informacji.
Moim zdaniem Wetlandia to najlepsza klinika weterynaryjna w Warszawie. Przyjeżdżam tu specjalnie z innej dzielnicy, żeby leczyć moją sunię. Gdyby nie Wetlandia moja 14-letnia Tosia mogłaby już nie żyć ze względu na ropomacicze, a w Wetlandii dostała natychmiastową pomoc i od razu operowano. Świetna diagnostyka i natychmiastowe działanie, bardzo kompetentni, profesjonalni lekarze z niesamowitym i ciepłym podejściem do swoich pacjentów. Dzięki temu moja Tosia mimo sędziwego wieku szybko wraca do zdrowia. Rok temu w Wetlandii mojej suni wycinano rozległego tłuszczaka i też byłam zachwycona. Jeśli ktoś potrzebuje zadbać, leczyć lub operować swojego pupila to tylko w Wetlandii. Dziękuję z calego serca wszystkim lekarzom, dzięki którym Tosia żyje :-) :-) :-) Szczególne pozdrowienia i podziękowania dla dr Moniki Żak, dr Ewy Adamskiej, dr Beaty Milewskiej, dr Agnieszki Soboty oraz dr Rafała Lengling .
Przepraszam za ew. błędy językowe bo z innej nacji jestem, ważne że kot mój jest 100% polski i dzięki przychodni odzyskał zdrowie, bez zbędnych zabiegów, można powiedzieć ekonomiczne i fachowo. Polecam bez żadnych zastrzeżeń.
Powinno się zawiadomić się policję o metodach leczenia w tej placówce 460 zł za machanie różdżką Skandaliczne metody nie mające żadnego uzasadnienia medycznego Przestrzegam przed metodami leczenia w tej placówce
szukam ratunku dla mojego kota,ale ilosc negatywnych opinii i to co sie w nich pokazalo.skutecznei mnie zniechecilo od wizyty. Biorezonans i rozdzka w lecznicy ?? Mamy rok 2023 ,jeslimktos nie pamieta Sami osadzcie
A ja myślę, że Pani opinia nie jest poparta żadną wiedzą, a tym bardziej doświadczeniem. Nie była tam Pani, nie odbyła wizyty, więc nie może Pani w żaden racjonalny sposób oceniać i wystawiać opinii.
Kupa pieniędzy wyrzucona w błoto. Pani doktor po wysłuchaniu w czym problem i diagnozie za pomocą biorezonansu (cytując Wikipedię: biorezonans - pseudonaukowa metoda mająca rzekomo służyć wykrywaniu i leczeniu różnych problemów zdrowotnych, której wartość diagnostyczna jest niepotwierdzona, a skuteczność jest nie większa niż placebo) stwierdziła że pies ma uczulenie na większość rodzajów mięsa (zaleciła karmę na króliku, koninie, kangurze lub dziczyźnie). Pobrała zeskrobinę, która nic nie wykazała. Do tego podejrzewała że może to być również choroba autoimmunologiczna. Po konsultacji u innej dermatolog (chyba aktualnie najbardziej polecanej w Warszawie) okazało się że pies ma gronkowca, zanokcicę (czy w takim razie zeskrobina pobrana przez dr Milewską była prawidłowo skoro nic nie wykazała?) i do tego chorobę autoimmunologiczną. Ta dermatolog alergię pokarmową wykluczyła od razu po wysłuchaniu mnie i obejrzeniu psa.
Pomijając metodę diagnostyczną (biorezonans), którą stosuje dr Milewska-Ignacak, to już miejsca które pies wylizywał (pazury a nie przestrzenie między palcami) powinny jej zasugerować że to nie alergia pokarmowa tylko coś innego.
Biorezonas to metoda z medycyny alternatywnej,nie m zadnych podstaw naukowych .Stosowanie tego w przychodni legalnie zatwierdzonejmjest bardzo mocno watpliwe,zwlaszcza gdy sie czyta o kims ,ktoposluguje sie rozdzka..
Nie komentuję leczenia i choroby ale co do biorezonansu. W wielu krajach to zatwierdzone i powszechne leczenie ludzi. To niestety przywara naszego kraju wyśmiać bo wiemy lepiej i tylko antybiotyki. Może najpierw należy przeczytać jakie metody leczenia są stosowane w tej klinice zanim się tam udajemy???