Poprzez pliki "cookies" należy rozumieć dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, przechowywane na urządzeniach końcowych użytkowników przeznaczone do korzystania ze stron internetowych. Pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie użytkownika i odpowiednio wyświetlić stronę internetową dostosowaną do jego indywidualnych preferencji. "Cookies" zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.
Pliki „cookies” używane są w celu dostosowania zawartości stron internetowych do preferencji użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych. Używane są również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, które pomagają zrozumieć w jaki sposób użytkownik korzysta ze stron internetowych co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika.
Stosowane są dwa rodzaje plików "cookies" – "sesyjne" oraz "stałe". Pierwsze z nich są plikami tymczasowymi, które pozostają na urządzeniu użytkownika, aż do wylogowania ze strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki pozostają na urządzeniu użytkownika przez czas określony w parametrach plików „cookies” albo do momentu ich ręcznego usunięcia przez użytkownika. Pliki „cookies” wykorzystywane przez partnerów operatora strony internetowej, w tym w szczególności użytkowników strony internetowej, podlegają ich własnej polityce prywatności.
Standardowo oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych domyślnie dopuszcza umieszczanie plików "cookies" na urządzeniu końcowym. Ustawienia te mogą zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików „cookies” w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików "cookies" dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej). Ograniczenie stosowania plików "cookies", może wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronie internetowej.
Bardzo miła i kompetentna obsługa, spory wybór karm z "wyższej" półki jak na tak małą przychodnie. Minusem jest spory ruch, ale polecam.
Korzystam ze swojej wetki Basi Wrony we Włochach
Postanowiłam.. Nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale powiem tylko tyle: OSTRZEGAM przed Lecznicą na ul. Wilczyckiej 14 w Warszawie (Włochy)!!!! Doktór wykonała zabieg kastracji naszego kochanego psiaczka, zapewniając nas, że wszystko jest w jak najlepszym porządku ... odbierając Psa z lecznicy, zauważyliśmy opuchnięcie / rozdęcie klatki piersiowej(lewy bok-żebra).Po zadaniu pytania, dlaczego tak jest, odpowiedź padła - to normalne objawy po narkozie i że nasz pies jest prawdopodobnie uczulony na substancję podaną do znieczulenia ...Noc nie przespana, bardzo silne wymioty u psa połączone ze skurczami brzucha, nad ranem ciągłe picie wody i natychmiastowe wymioty ... telefonując rano do lecznicy, pani doktór kazała czekać, gdyż jest to normalny objaw po narkozie, a w ogóle pies może mieć uczulenie na antybiotyk lub lek przeciwbólowy ...nie wytrzymaliśmy, pojechaliśmy do lecznicy, pokazaliśmy lekarce psa, jego opuchliznę - pomacała po brzuchu, zmierzyła temp. podała kroplówkę i zastrzyk przeciwwymiotny i ... odesłała do domu, twierdząc, że jego stan jest stabilny.... dzwoniliśmy jeszcze kilka razy do lecznicy, pies nadal wymiotował, dyszał, serce biło mu bardzo szybko, leżał tylko w jednym miejscu lub stał ... odpowiedź - normalne, narkoza, serce bije szybko, bo mało pił ... o 19 ostatnia rozmowa telefoniczna, w której do ww. objawów doszło silne ślinienie się, ochłodzenie ciała i osowiałość - znów zostaliśmy zapewnieni, że dla doktór stan psa jest stabilny, nie dawać mu wody, obserwować, ale według niej nie ma zagrożenia, a jutro przyjechać na 10.00 na kroplówkę i antybiotyk, no chyba, że nagle stan ulegnie pogorszeniu (??? nie wiem czy można bardziej) to jechać do lecznicy całodobowej .... o 23.00 zadzwoniliśmy po raz ostatni, informując, że pies już nie wstaje (!!), wtedy pani doktór powiedział - no to jechać, jechać (!!!). Gdy tylko lekarze z kliniki całodobowej zobaczyli naszego psa, od razu postawili diagnozę "przecież on ma skręcony żołądek!!!! )Pomimo kilkunastominutowej reanimacji (pies jeszcze żył po przywiezieniu do kliniki)nie udało się niestety Go uratować .... Nie mogli uwierzyć, że lekarz przeprowadzający kastrację, nic nie zauważył (czasami podczas nieumiejętnego przekręcania psa w narkozie na stole operacyjnym dochodzi do obrzęku /skręcenia żołądka, któremu mówiło się o późniejszych objawach, który widział i badał psa na drugi dzień - nie zareagował!! Osobiście udamy się z mężem podziękować serdecznie za zabicie naszego kochanego przyjaciela !!!!Pies odszedł w ciągu nie całych 2 dni ... a zapewniano nas, że nic mu nie grozi ...
Nie będę ukrywała weterynarza, który nas tak naciąga bo jestem wkurzona - Warszawa Włochy ul. Wilczycka. Dziś zadzwoniłam jeszcze żeby posumować koszty i pani w ramach wymieniania mi opłat mówiąc o rentgenie powiedziała: 60 zł ale to jedna ekspozycja a pewnie potrzeba będzie więcej, myślę, że minimum trzy. Czyli za sam rentgen wydalibyśmy tutaj prawie 200 zł, a to tylko kropla w morzu opłat u tego weterynarza - totalny absurd. Dobrze, że się za wczasu zreflektowaliśmy choć już ponad 100 zł utopiliśmy w sumie na jeden zastrzyk z antybiotykiem i lekiem przeciwbólowym i umówienie nas na szereg kolejnych wizyt. No ale już wiemy, że się tam więcej nie pojawimy.
Pani Doktor Maria Jastrzębska zaopiekowała się dokładnie moim pieskiem, szybko go wyleczyła z poważnej choroby
Miło i profesjonalnie. Bardzo polecam.
Miło, szybko i profesjonalnie. Umiarkowane ceny.
Dobre i profesjonalnie podejście do naszych pupili
Wszystkie lekarki są bardzo miłe, mają dobre profesjonalne podejście do zwierząt. Zawsze z dużą uwagą podchodzą do zwierząt. Osobiście jestem z nich bardzo zadowolona. Polecam.
Wszystko jak trzeba. Bez zastrzeżeń. Nie trzeba się umawiać. Wygodne godziny otwarcia. Można płacić kartą.
Wszystko jak trzeba, mile Panie bez zbędnego naciągania. Pies zadowolony i chętnie wchodzi do środka, panie profesjonalne i mają dobre podejście zarówno do psa jak i właściciela
Nie polecam. Powinno być zero !!! Lekarka daje antybiotyki na byle co, przez co mój kot totalnie stracił siły, apetyt i chęć do życia. Omacała kota i powiedziała, ze nie ma ciała obcego. Niestety, źle zdiagnozowała chorobę. Po wizycie u innego weterynarza, okazało się, że jest żle i gdyby wcześniej postawiono dobrą diagnozę, mój kot dalej by żył. NIE POLECAM. Wygląda to jak wyciąganie kasy na kolejne dawki antybiotyków. brak pojęcia. Ceny z kosmosu
Od kilku lat mam w głowie fakt, że pies, którego musiałem uśpić w przychodni po otrzymaniu zastrzyku trząsł się i widać było, że po prostu się męczy. Wiele lat wstrzymywałem się z jakąkolwiek opinią bo nie miałem pewności co do stanu faktycznego, aż do dziś. Piszę tak dlatego, że ostatnio rozmawiałem z anestezjologiem i dowiedziałem się, że prawdopodobnie w ramach oszczędności po prostu nie podano psu środka usypiającego i dlatego udusił się mając tego pełną świadomość. Nie mogę sobie tego podarować, że trzymając psa w rękach sam pozwoliłem i zgodziłem się żeby umierał w męczarniach. Nie wiem czy to kwestia polityki placówki czy osoby, ale wiem jedno - nigdy więcej do tego miejsca z psem. Usypianie jest po to by ulżyć psu, a nie na sam koniec dostarczyć mu więcej cierpienia.
Jesteśmy zadowoleni. Podejście do właścicieli a przede wszystkim do zwierzaków fantastyczne. Profesjonalizm na najwyższym poziomie, a do tego miłość do zwierząt którą widać. Malutka tutaj sterylizowana, i cały czas dogladana. To tutaj Kotka pozbyła się swierzbowca, a była w kiepskim stanie, po poprzedniej przychodni. Także tutaj szczepimy. Gorąco polecam.
Moj piesek był zapisany w tej klinice na liście darmowej sterylizacji. Pani z która rozmawiałam miała zadzwonić i umówić się na termin na początku maja. W dniu wczorajszym zadzwoniłam dowiedzieć się czemu nie dostałam żadnej informacji Pani powiedziała mi że umawia się tak aby to klienci dzwonili chyba ze rozmawiałam z inna Panią. Miałam zadzwonić tego samego dnia po godzinie 15 umówić się na termin pobrania krwi, nikt nie odbiera telefonu. Serdecznie odradzam tego miejsca, gdyż jak widać pracownicy nie podchodzą poważnie do swoich obowiązków.
Mała przychodnia, jednak świetnie pełni swoje usługi. Mój kot jest bardzo zadowolony, chwali sobie to miejsce.
Mała, kameralna, spokojna i sprawna opieka nad zwierzętami
Bardzo profesjonalna przychodnia weterynaryjna. Fachowa obsługa, poważnie podchodząca do każdego problemu. Nie próbuje się zbywać klienta ani naciągać na niepotrzebne zakupy.
Polecam W szczególności dr Ewę Hardej oraz dr Barbarę Wronę Ceny dość wysokie niektórych usług.
Bardzo przyjazna przychodnia. Przychodzimy jedynie na szczepienia, kontrole itp, ale do tej pory wszystko bez zarzutu
Bardzo przyjazna przychodnia z miłym personelem, który naszą"pacjentkę" potraktował bardzo poważnie i profesjonalnie, praktycznie oferując jej drugie życie. Dziękujemy!
Bardzo dobrze zajęto się moim psem. Poświęcono nam dużo czasu. Nie starano się sprzedać więcej niż było nam potrzebne. Łatwo zaparkować i brak kolejki.
Bardzo polecam, wspaniałe podejście do zwierząt
Wszystko dobrze i sprawnie załatwione. Polecam.
kameralna lecznica, wcześniej byłam kilka razy na ul. Popularnej - tragedia; chodzimy na Wilczycką na szczepienia, przeprowadzaliśmy też u naszego psa zabieg kastracji - wszystko odbyło się bez problemu
Nie znam kota, dla którego wizyta u weterynarza byłaby przyjemnością. Podobnie jest z moim Frankiem. Wybraliśmy tę lecznicę, bo znajduje się ona najbliżej naszego domu. Placówka jest mała i już od wejścia czuć zapach zwierząt.
Weterynarz przy Wilczyckiej to pierwsza lecznica mojego kota. Na pierwszej wizycie weterynarz założyła mu książeczkę. Każda zaczyna się zważeniem kota. Został odrobaczony, kilka tygodni później zaszczepiony. Niestety Franek miał świerzba i lekarz przepisała mu maść. Nie znam się, ale odniosłam wrażenie, że to leczenie było celowo wydłużane (kilka kontroli co dwa tygodnie), bo za każdą wizytę płaci się ok 60 zł. Poza tym Franek miał też przepuklinę, której zoperowanie miałoby nas kosztować ok. 300 zł.
Mieliśmy do czynienia z dwoma paniami weterynarz. Jedna z nich mało sympatyczna, co wyczuł też Franek - podczas tej wizyty był wyjątkowo złośliwy, drapał, gryzł i zawiązał się między nimi cichy konflikt. Przed nami kolejne odrobaczanie. Miejmy nadzieję, że skończy się tylko na tym :)